[rozmowa o książce] Anna Sakowicz: Słowo pisane utrwala ulotność myśli


Z Anną Sakowicz na portalu Kulturalne Rozmowy spotykamy się już drugi raz. Pierwsza nasza rozmowa dotyczyła książki pt. "Zatrzymać czas", natomiast teraz podpytuję autorkę i jej najnowszą powieść pt. "Za przyjaźń!", czyli historię czterech kobiet, siłę przyjaźni oraz życie w niewielkim miasteczku Sęplice. Sakowicz opowiada mi również o roli pisarza oraz wielu innych, ważnych dla niej kwestiach.

Anna Sakowicz "Za przyjaźń!" wywiad

Gdyby mogła Pani stworzyć z kimś autorski duet, kto by to był? Dlaczego akurat ta osoba?

Anna Sakowicz: Nie wiem, czy ja w ogóle nadaję się do duetu, czy nie jestem zbyt zaborcza, jeżeli chodzi o bohaterów. Czytelnicy namawiają mnie do napisania książki wspólnie z Anitą Scharmach, bo przyjaźnimy się od kilku lat, ale na razie obie nie mamy na to czasu. Każda z nas ma swoje zobowiązania, więc nigdy poważnie o tym nie rozmawiałyśmy. Myślę jednak, że bardzo interesującym doświadczeniem mógłby być duet z mężczyzną. Inna wrażliwość, inne podejście do bohaterów czy akcji, co prawdopodobnie dałyby ciekawy efekt.

Czy wydanie książek odmieniło Pani życie? Uczyniło świat lepszym albo jakoś wzbogaciło Panią wewnętrznie?

Na pewno w jakiś sposób zmieniło moje życie. Wcześniej pracowałam w szkole i wydawało mi się, że poza nią nie ma życia. Lubiłam uczyć, a o pisaniu jedynie marzyłam. Teraz mogę powiedzieć, że zrealizowałam swoje największe marzenie, czuję się spełniona i usatysfakcjonowana. Ponadto nauczyłam się inaczej patrzeć na świat i ludzi. Stałam się baczniejszą obserwatorką, a moje życie wewnętrzne z pewnością stało się bogatsze. Żyję życiem moich bohaterów, przeżywam ich troski, martwię się jak o prawdziwych ludzi i czuję wyrzuty sumienia, gdy podrzucam im kłody pod nogi.

Czy ma Pani swoją literacką siostrę bliźniaczkę, z którą się utożsamia?

Nie, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Zresztą nie lubię porównań w stylu "druga Genova" czy "polski Schmidt". Każdy jest indywidualnością i niech tak zostanie.

Pani najnowsza książka "Za przyjaźń!" opisuje historie czterech przyjaciółek z małego miasteczka. Jak Pani jako człowiek rozumie przyjaźń?

Przyjaźń to według mnie relacja oparta na lojalności i uczciwości, ale uważam również, że przyjaciół nie można mieć na wyłączność. Musi być w niej miejsce na wolność, na przestrzeń.

Ile warta jest dla Pani przyjaźń?

Bardzo dużo. To obok miłości jedna z najważniejszych relacji. Nawet przecież miłość powinna się opierać na przyjaźni. To więc także fundament, na którym można budować coś więcej.

Czy ta książka zawiera w sobie wątki zaczerpnięte z życia? A może gdzie indziej szukała Pani inspiracji?

Każda książka inspirowana jest życiem. Podobnie jak bohaterki przeżywałam różne przyjaźnie w okresie szkolnym. Wiązałam się "na śmierć i życie", a potem gdzieś te więzi się rozluźniały i każda z przyjaciółek szła w swoją stronę (co oczywiście było naturalną koleją rzeczy). Pisząc o Krysi, Lucynie, Monice i Oldze, przypominałam sobie swoje przyjaciółki z liceum. Inspiracją do napisania tej opowieści były pewne cztery "zołzy", które poznałam w Pełczycach. To przyjaciółki mojej bratowej stały się chyba pierwowzorami tych postaci (choć są od nich bardzo różne).

Kim są kobiety z Pani powieści? Jakby je Pani opisała? Co je łączy, a co dzieli?

Są dawnymi przyjaciółkami, które mają szansę odbudować swoją relację, ale mogą to zrobić lepiej, szczerzej. Łączy je tajemnica z przeszłości, która spowodowała, że każda z nich zachowała w sobie odrobinę dziecka, ale też dawny strach i wyrzuty sumienia. Dzieli je wszystko to, co złożyło się ich na doświadczenie życiowe po wyjeździe z Sęplic. Mają też różne temperamenty, co pozwala się im uzupełniać. Razem mogą tworzyć całkiem fajny i silny team, pod warunkiem, że nie zamkną się przed innymi. Są wrażliwe, empatyczne i trochę zagubione, pokiereszowane przez życie. Krysia ma żyłkę do robienia interesów, Olga kocha przyrodę, jest utalentowana manualnie, Lucyna jest zdecydowana i silna, Olga – najbardziej krucha i uczciwa. Wierzę, że razem zmienią Sęplice.

Anna Sakowicz "Za przyjaźń" wywiad
fot. Justyna Gross

Tutaj znów, podobnie jak w poprzednio czytanej przeze mnie książce "Zatrzymać czas", dotyka Pani poważnych problemów społecznych, jak życie w małym miasteczku wraz ze wszystkimi stereotypami, jakimi wciąż karmią się mieszkańcy, alkoholizmu, społeczności LGBT. Jak się pisze o tak trudnych tematach? Jakie predyspozycje powinien mieć pisarz, aby w ogóle móc o nich pisać?

Nie wiem, jakie predyspozycje powinien mieć pisarz. Może wystarczy wrażliwość? Kiedy zaczęłam przygodę z pisaniem, założyłam sobie, że w lekki sposób chcę mówić o ważnych sprawach. Piszę więc o tym, co mnie porusza, denerwuje, budzi mój sprzeciw lub smutek. Warto mówić głośno o tym, co bywa tabu, co czasami zamiatamy pod dywan i czego się wstydzimy. Zawsze oczywiście wzruszam się, poruszając trudne tematy, czasami płaczę nad moimi bohaterami, współczuję im, a nawet mam wyrzuty sumienia, że tak bardzo komplikuję im życie.

O czym jest "Za przyjaźń!" według Pani? Co chciała Pani przekazać czytelnikom tą historią?

Dla mnie ta książka opowiada o kobietach, o sile, jaką mają i o tym, jak pięknie potrafią się przyjaźnić. Zaznaczę, że pięknie nie znaczy tu idealnie.

Pani książka pełna jest emocji, które górują nad akcją, którą Pani nieco spowolniła. Czy Pani zdaniem, łatwo jest opisywać ludzkie uczucia i emocje?

Jest to na pewno książka, w której nie chodzi o wartką akcję. Ważniejsze są tu emocje i relacje pomiędzy bohaterami. Nie wiem, czy łatwiej opisywać uczucia, ale na pewno warto pamiętać o tym, że z reguły porusza nas to, co jest bliskie naszym doświadczeniom i przeżyciom, a więc jeden opis może wywołać emocje u części czytelników, a innym być zupełnie obojętny.

Spoglądając na okładkę możemy odnieść wrażenie, że będzie to opowieść lekka, łatwa i przyjemna, ale w rzeczywistości tak nie jest. Na tych czterech kobietach piętno odcisnęła przeszłość i tajemnica, którą każda z nich bała się wyjawić. Czy Pani jako kobieta miewa tajemnice, których nie chciałaby nigdy wyjawić najbliższym? Czego się Pani obawia?

Na szczęście nie mam takich tajemnic jak bohaterki powieści. A obawy ma każdy człowiek. Boję się więc zwyczajnie tak jak większość ludzi: choroby, samotności, śmierci, cierpienia bliskich itp.

Dlaczego historię "Za przyjaźń!" ulokowała Pani w małym miasteczku a nie w jakiejś metropolii? Jakie wady i zalety ma mieszkanie w takiej miejscowości?

Dla tej historii potrzebowałam kameralnej przestrzeni, gdzie wszyscy się znają, bez wielkomiejskiego gwaru i tłoku. Niewątpliwą zaletą mieszkania w miasteczkach typu Sęplice jest spokój, wolniejsze tępo życia, ale też to, że każdy zna imię i nazwisko swojego sąsiada. Są też oczywiście wady, bo tu trudniej o intymność, trudniej też dokonać zmian.

Kim jest Pietrek i dlaczego postanowiła Pani wprowadzić tę postać do fabuły?

Pietrek Kowalski jest miejscowym pijaczkiem, ale też dorosłym człowiekiem z duszą skrzywdzonego dziecka. Pojawił się w książce jako "element" łączący przyjaciółki z tajemnicą sprzed lat. Jest takim "zapalnikiem", by wrócić do przeszłości i dokonać z nią rozrachunku. To przecież on przywołuje wspomnienia i wyrzuty sumienia.

Jak dalece błędy przeszłość mogą wpłynąć na naszą przyszłość?

Jak dalece nie wiem, ale przeszłość zawsze kształtuje przyszłość. Nie da się ich oddzielić grubą kreską. Zawsze jesteśmy w "teraz", mając za sobą perspektywę doświadczeń i przeżyć, a przed sobą wielką niewiadomą. Jak zareagujemy na to, co będzie, zależy wyłącznie od tego, jak zostaliśmy ukształtowani przez to, co było.

Gdyby można było cofnąć czas, to czy zmieniłaby Pani coś w swoich powieściach?

Oj, zawsze myślę, że dużo bym pozmieniała, ale potem przychodzi refleksja, że przecież są one znakiem tego, co myślałam, co czułam i jaki miałam warsztat w danym momencie. Ostateczną decyzję pewnie podejmę, gdy będę przygotowywać wznowienia poszczególnych tytułów.

W powieści dużo się mówi o przeszłości. Muszę więc zapytać, jaki zapach i smak przechowuje Pani w pamięci?

Jeżeli chodzi o smaki i zapachy z dzieciństwa, to będzie to smak oranżady w proszku i mleczka w tubce (jestem dzieckiem PRL-u), a zapach kojarzy mi się z czystą, wykrochmaloną pościelą, z pastą do podłóg i z pomarańczami, bo chyba tak pachniały święta w moim domu.

Czy myślała kiedyś Pani o odpowiedzialności autora, która wiąże się z decyzjami czytelnika podjętymi na podstawie przeczytanej książki?

Myślałam o odpowiedzialności za słowo, ale bardzo trudno przewidzieć decyzje czytelnika po przeczytanej książce. Ludzie są nieprzewidywalni. Od razu mi się skojarzyła powieść Salingera "Buszujący w zbożu". Czy autor mógł przewidzieć, jakie wrażenie wywoła jego powieść na przyszłym zabójcy Johna Lennona?

Z jakiego swojego dotychczasowego osiągnięcia literackiego lub w innej dziedzinie jest Pani najbardziej dumna?

Jestem niezwykle dumna z sukcesu "Listów do A. Mieszka z nami Alzheimer". Książka przyniosła mi wiele nominacji do prestiżowych nagród w literaturze dziecięcej (między innymi do IBBY). Została wpisana na międzynarodową listę Białych Kruków przez Internationale Jugendbibliothek w Monachium, otrzymała nagrodę główną w konkursie Komitetu Ochrony Praw Dziecka, a prawa do niej kupiły wydawnictwa hiszpańskie i rosyjskie.

Anna Sakowicz "Za przyjaźń!" wywiad

Czym jest dla Pani słowo pisane?

Słowo pisane utrwala ulotność myśli. Jest więc ogromnym osiągnięciem ludzkości.

Czy uważa Pani, że istnieje coś takiego jak najlepsza/najważniejsza książka w dorobku autora? A może takie wyróżnienia to tylko subiektywne opinie czytelników, a pisarz nie przywiązuje do tego wagi.

Oczywiście są takie książki, z reguły stanowią one jakiś przełom w twórczości. Za swoją najważniejszą do tej pory uważam "Listy do A." To najbardziej osobista z moich książek. Jej bohaterką jest dziecko tkwiące we mnie i buntujące się przed chorobą mamy.

Dziękuję, że znalazła Pani dla mnie czas. Życzę wielu ciekawych historii.

Rozmawiała 



Jeśli jesteście zainteresowani innym wywiadem z Autorką, zapraszam na rozmowę o Jej książce pt. "Zatrzymać czas". (kliknij w zdjęcie)

Anna Sakowicz "Zatrzymać czas" wywiad

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze


Wyróżnione recenzje