[recenzja książki] Iwona Gajda: "Papierówki w Londynie"
Książek Iwony Gajdy przeczytałam już dość sporo, więc w zasadzie od samego początku wiedziałam, czego się spodziewać po kolejnej serii "Papierówki". Tym razem autorka zabrała swojego czytelnika do Londynu. Jednak nie jest to taka zwyczajna podróż, ponieważ obok ludzi, biorą w niej też lalki, czyli tytułowe Papierówki.
Iwona Gajda nadała niektórym z nich nadprzyrodzone moce, które pomagają wędrówkę w czasie. Dzięki niej mogą spotkać się z monarchami, poznać ich historie, rozliczyć z przeszłością. Mają niepowtarzalną okazję być świadkami wielu wydarzeń znanych nam z podręczników szkolnych, poznać najważniejsze osoby Wielkiej Brytanii, czyli Borisa Johnsona i królową Elżbietę I Tudor.
Te przeniesienie w czasie pozwala przemyśleć wiele istotnych spraw, zrozumieć związki przyczynowo skutkowe. Jest pretekstem, aby zgłębić naturę ludzką, móc zdecydować o kolejnych wydarzeniach. Pokazuje też zmagania z naturą ludzką, jej zmagania ze sobą oraz otaczającym ją światem. Tutaj przybiera ona formę baśniowej, nieco fantastycznej relokacji także dzięki upersonifikowanym lalkom. Daje więc możliwość czytelnikowi zastanowienia się nad różnymi aspektami życia. Ma za zadanie odnalezienia sensu ludzkiej egzystencji oraz celu. I to od nas zależy, co potem zrobimy z tą wiedzą. Podróż w tym przypadku to także poznanie prawdy o tym, co było. Jej dydaktyczny oraz poznawczy charakter daje nam perspektywę zaobserwowania dawnego życia, ale też konfrontacji z rzeczywistością.
Papierówki dają nam do zrozumienia, że świat jest tak różnorodny, iż trudno nam pojąć wiele rzeczy rozumem. Zapraszają czytelnika do świata niedostępnego dla zwykłych śmiertelników. Pozwalają poczuć ducha epoki. Nie pozwalają oceniać, a jedynie wysłuchują. Starają się być towarzyszami swoich postaci. Są cierpliwe, wnikliwe. Zwracają się do osób kompetentnych. Pytają niczym dzieci rodziców. Zachowują przy tym dystans intelektualny. Każdy może się wypowiedzieć indywidualnie, zachować autonomię, wytłumaczyć się.
Lalki z "Papierówek w Londynie" to osobliwości takie jak my. Tak samo jak ludzie, są ciekawskie, dlatego pytają. Dociekliwe i wnikliwe w swoim dążeniu do prawdy. Ale też trochę dziecinnie ufne. Borykają się z tymi samymi uczuciami, emocjami co człowiek. Z tego właśnie powodu mogą być tak blisko nas. Sprawiają, że czytelnik uwierzy we wszystko, co przeczyta. Ich autentyczność pomaga im przeniknąć w ludzki umysł, wydobyć prawdę od swoich rozmówców.
Takie zachowanie można trochę przyrównać do spowiedzi przed światem, kiedy to postaci historyczne doznają oczyszczenia, mogą się wytłumaczyć, rehabilitować. Zapraszają do swojego świata. Nic nie ukrywają, nie usprawiedliwiają się, a jedynie na nowo definiują to, co już od dawna wiemy.
Wszystko zostało opowiedziane językiem nienachalnym, pozbawionym intelektualnych mądrości, lekkim i przyjemnym, co sprawia, że "Papierówki w Londynie" to lektura pouczająca, ale też ciekawa. Bogato ilustrowana w zdjęcia lokalnych obiektów czyni z tej historii taki trochę przewodnik po mieście.
Recenzowała
Zapraszam też do przeczytania recenzji książek cyklu: (kliknij w okładki)
"Papierówki"
"Raport Ziemia"
"Granice Ziemi"
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz