[rozmowa o muzyce] Artur Suchożebrski (Ludzie Szeryfa): My gramy występki
Życie jest za krótkie, by czekać na spotkanie okazji ze sposobnością, więc cały czas do przodu.
Artur Stanisław Suchożebrski
Ludzie Szeryfa – zespół tworzący muzykę country w Polsce. Na portalu Kulturalne Rozmowy Artur Sluchożebrski – wokalista zgodził się porozmawiać o niszowości gatunku w
naszym kraju i o swojej pasji do Dzikiego Zachodu.
Dlaczego po tak długim okresie rozstania z muzyką zdecydował się Pan jednak na powrót?
Artur Słuchożebrski: No tak, 13 lat bez zawodowego
wykonywania muzyki to szmat czasu. – Ciągnie jednak wilka do lasu. Myśli
i chęci miałem już 12 lat temu. Nawet zacząłem już rozmawiać z
muzykami, ale nie było odpowiedniej motywacji i dużo czasu zajmowało mi
rozkręcanie kancelarii.
Wasza muzyka grana jest głównie za granicą, a co z polskimi fanami?
Polska country to muzyka niszowa, o dziwo
większość polskich rozgłośni bazuje na muzyce anglojęzycznej. Nawet
stacje regionalne nie są specjalnie zainteresowane promocją swoich
zespołów. Słyszałem już takie odpowiedzi typu "a kto tego będzie
słuchał", ale jakoś nie chcieli zaryzykować, że może jednak. W polskim
radio jesteśmy od czasu do czasu w PR I polskiego radio w audycji
Korneliusza Pacudy – to nocna muzyka ukierunkowana na potrzeby
zawodowych kierowców. Nie tracimy jednak nadziei, że polskie rozgłośnie
dadzą szansę Polakom zapoznania się z naszym country rock po polsku. Na
szczęście, dostęp do słuchaczy w czasach obecnych możliwy jest też przez
Internet. Mamy stronę internetową, swój kanał na YT i fan page na
Facebooku z coraz większą liczbą polubień i dostęp do 200 tys.
ludzi. Ranga i znaczenie komercji w show-biznesie muzycznym nie jest już
aż taka przytłaczająca jak za czasów, kiedy prowadziłem w ubiegłym
wieku Muzyczną Agencję Artystyczną, studio nagrań i firmę fonograficzną.
Robiąc, między innymi, dżingle reklamowe do rozgłośni radiowych.
Posłuchać można Was głównie w sieci. Jak scharakteryzowałby Pan twórczość zespołu?
Powtórzę się raz jeszcze. Chcąc przybliżyć
rodakom urok tkwiący w prostocie i specyfikę tego gatunku, tworzę i
śpiewam w ojczystym języku. Nawet wprowadzając postacie rodem z Dzikiego
Zachodu do tekstów piosenek, puenty i odniesienie gruntuje na
dziedzictwie i sposobie bycia, życia i myślenia Polaka. Nie chcę na siłę
nikogo amerykanizować. To tak jakby przenieść Szeryfa z małego
miasteczka w Texasie i zrobić go komendantem posterunku wiejskiego na Podlasiu.
Przesłania w tekstach są proste, dotykające tego, co dzieję się wkoło
nas – to krótkie opowiadania – więc tekst nie może równać się, z
niektórymi przebojami opartymi na jednym, dwóch zdaniach i biuście
wokalistki. Właśnie ukończyłem nagrywanie w studio dwunastej piosenki na
płytę. Refren ma humorystyczno-polskie przesłanie. Pozwolę sobie
zacytować wers "Wszędobylskie w Polsce są cuda, cuda. Czy zwiastuje je
bim-bom, czy też inny dzwon". Mam nadzieje, że pochyli się nad tą
piosenką w niedalekich wyborach parlamentarnych 2015 r. jakaś rozsądna
Partia polityczna – (śmiech) i wykorzysta w kampanii. Cudów w polityce
to u nas nie brakuje! Na próżno szukać w moich utworach melancholii,
tragedii, śmierci, "czarnego luda". W moim mniemaniu muzyka ma przynosić
wesołość, radość i nadzieję na dobre jutro – taki po prostu jestem.
Kim jest wokalista zespołu?
Podobno kontrowersyjnym mającym swoje zdanie i
niebojącym się go publicznie wypowiadać, zwariowanym, przyjaznym
ludziom, zakręconym pozytywnie, mężem, ojcem, pracodawcą, przyjacielem,
kolegą i kowbojem w średnim wieku. Niepoprawnym optymistą zawsze dążącym
do realizacji postawionych sobie celów. Więcej opowie wujek Google po
wpisaniu w wyszukiwarkę imienia i nazwiska.
Chętnie się zapoznam. Jesteście stosunkowo młodym zespołem, a już zdobyliście uznanie w Mrągowie. Jak to wpłynęło na zespół?
Zawaliście. To był szok i niespodzianka po 4
miesiącach grania. Drugi występ zespołu na żywo na scenie w Mrągowie i
do tego jeszcze II nagroda na piosenkę roku country. Gramy rok i zespół
dosłownie z tygodnia na tydzień coraz bardziej się konsoliduje po
drobnych zmianach kadrowych, angażuje, rozwija, każda próba to
przyjemność. Sezon plenerowy się zbliża. Lepiej się rozumiemy jako
kapela i ludzie, mamy czat na FB (bieżący kontakt, gdzie wymieniamy
info). To widać podczas występków na scenie, gramy na spojrzenia, więc
czasami improwizujemy, żeby był większy czad dla uciech naszych
słuchaczy i coraz większej liczby fanów! Powiedziałem fanów, oj się
zagalopowałem jak koń Lucky Lucka... Powiedźmy, wiernych
słuchaczy, którzy dopytują nas coraz częściej o publikacje nowych
utworów! Często przesyłam im świeżutkie nagrania z prośbą o
konstruktywny komentarz.
Dzięki nim też dopieszczamy jeszcze fragmenty utworu. To duża frajda
dla nas i dla nich, że mogą być współredaktorami naszego sukcesu.
Każdemu zastępcy Szeryfa zależy coraz bardziej, żeby jak najlepiej czesać grzywy, ładować strzelby, siodłać mustangi i wreszcie wyruszać w
drogę.
Dlaczego muzykę country, która wszystkim kojarzy się z Ameryką, wykonujecie po polsku?
Bo język amerykański nie jest językiem urzędowym
i obowiązującym w Polsce. Jak pisał wieszcz „Polacy nie gęsi…” Nie
staramy się na siłę cowerować i naśladować amerykańskich mistrzów z
szacunku dla ich twórczości. Ich utwory w oryginałach można znaleźć na
YT i słuchać do woli na wszelakich nośnikach. Polonia jest obecna na
całym świecie.
Piszą do nas emigranci, że to cholernie fajnie, że mogą nas posłuchać w stacjach polonijnych i, że "…póki my żyjemy".
Jest w Polsce wielu znakomitych muzyków i zespołów, którzy nie mogą
się przebić przez eter, bo to, co polskie jest beeee a to, co spoza jest cacy.
To jakiś chory trend, robiący wodę z mózgu rodaków. Byle jaki zespół z
zagranicy (w trzecim garniturze to wydarzenie artystyczne) – występ
GWIAZDY. Nie rozumiem, dlaczego nie ma wiary i promocji tego, co
tworzone tu w Polsce, a peany nad tym, co przyszło zza granicy. Nasuwa
się pytanie dlaczego…!?
Wiem, że nasza droga na przebicie się jest trudniejsza, ale w sercach
jest wiara w sukces, nadzieja, że nie samozwańczy krytycy ani
propagatorzy lepszego obcego, tylko serce i ucho rodaków będą stanowiły o
tym, co się ludziom podoba a co nie. Doświadczamy tego na koncertach,
widząc niedowierzanie słuchaczy, że można tak grać muzykę pochodzącą zza oceanu. To nas właśnie utwierdza w przekonaniu, że obraliśmy słuszną, choć dłuższą drogę.
Zespół wyda niedługo nową płytę. Co na niej usłyszymy?
Ogólnie rzecz biorąc, w zamyśle pierwszej płyty (bo już powoli zaczęliśmy przygotowywać materiał na drugą) jest muzyka
dla kierowców pod tytułem "Skala prędkości – muzyka dla kierowców". To
muzyka do słuchania, tańca i może…, przy której ma się fajnie prowadzić
brykę, pod buta, ale w ograniczonym tempie i przestrogą przed szaleńczą
jazdą! Równie dobrze sprawdzi się na imprezach tanecznych barach czy
zaciszu ogniska domowego. Dlatego proponuję teksty utworów zawsze
przesłuchiwać do ostatniej zwrotki (śmiech). Utwory szybkie, rytmiczne i
wesołe na różne okazje i nastroje.
Jakie miejsca chcielibyście odwiedzić ze swoją twórczością?
Wszystkie, gdzie jesteśmy mile widziani. Naszą
ambicją nie są wielkie sceny, ale przede wszystkim kontakt z
publicznością, którą uczymy refrenów, wspólnie śpiewamy i tańczymy,
wtrącając w międzyczasie trochę wesołego tekstu o muzyce country i
opowiadaniu, co było inspiracją do napisania utworów. Nasze spotkania
nazywamy "Występkami Ludzi Szeryfa" a nie koncertami. Koncerty to grali i
grają I.J. Paderewski, Artur Rubinstein, Bayer Full czy Shaza. My gramy występki.
Gdzie można Was będzie usłyszeć w najbliższym czasie?
Zapotrzebowanie na nas jest bardzo różnorakie.
Od zlotów motorowych przez zawody w stadninach w ujeżdżaniu koni typu
western, zawodach hippicznych czy w powożeniu zaprzęgami, po pikniki
miejskie, wiejskie tudzież country. Gramy nawet występy na weselach w
stylu western. Nie ma dla nas znaczenia, gdzie gramy, ale kto nas chce
słuchać i bawić się z nami. Na FB bieżące informujemy o terminach
występków https://www.facebook.com/LudzieSzeryfa.
Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia.
Podstawowy skład zespołu:
Zastępcy szeryfa – Tomasz Radomyski – Gitara solowa, śpiew
Radosław Świderski – człowiek orkiestra, aranżer. Gitara, śpiew
Stanisław Biardzki – gitara basowa
Jacek Skup – perkusja
Szeryf – Artur Suchożebrski, śpiew gitara, banjo, prowadzenie
Rozmawiała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
To faktycznie wywiad z wszystkimi członkami zespołu w stylu typowym dla egocentryka z kompleksem narcystycznym :-D
OdpowiedzUsuń