[rozmowa o muzyce] Kasia Stankiewicz: Wolność to możliwość podejmowania decyzji
Od czasu, kiedy byłaś wokalistką Varius Manx, nie ma już wokół Ciebie takiego szumu medialnego. Nie przeszkadza Ci to?
Katarzyna Stankiewicz: Nie przeszkadza. Szum
medialny w dzisiejszych czasach najczęściej wiąże się ze spekulacjami na
temat życia prywatnego, a nie artystycznego. Dla mnie najważniejszy jest
spokój mój i moich bliskich.
Mówisz, że bohaterka Twojej piosenki – Lucy – przechodzi
metamorfozę. A Ty? Też dojrzałaś przez te lata "niebytu" na scenie i w
mediach?
Ta metamorfoza dotyczy chyba każdego z nas. Od
niewinnej i czasami beztroskiej młodzieńczości, do pierwszego zetknięcia
z życiem. Masz w jakimś momencie takie jeb o ziemię, że, albo się
podniesiesz od razu, albo poleżysz i przemyślisz. Dla mnie to było
niezbędne, by ruszyć do przodu.
Śpiewałaś muzykę komercyjną, którą słuchają wszyscy, a potem zupełnie zmieniłaś styl. Dlaczego świadomie skazałaś się na niszę?
W moim odczuciu nisza nie jest "skazaniem". Jest
to rejon, jeśli już dzielimy muzykę na gatunki, który daję szansę
niezależnej wypowiedzi i możliwość zrobienia czegoś, co czujesz, a nie
czegoś skrojonego na potrzeby słupków i Excela. Jak posłuchasz płyt
Davida Byrne’a czy LCD Soundsystem, łatwo spostrzec, że płyty tych
artystów zmieniają się, dojrzewają, ewoluują i w tym jest moc. To mnie
kręci.
Twoja płyta nosi tytuł "Lucy and the Loop". Czy tytułowa bohaterka płyty to afirmacja Ciebie – dojrzewającej artystki?
Lucy to niezależny byt, który powstał z potrzeby stworzenia bohaterki, która kręci mnie i inspiruje innych. Takiej nieidealnej postaci, jako że ideały są nudne.
Czym jest dla Ciebie ta płyta? O czym są poszczególne teksty?
Ta płyta to dla mnie niezły wpierdol. Kilka
destrukcyjnych osób, które pojawiły się przy tym projekcie, napsuło mi
zdrowia i opóźniło wiele działań. Ale, mimo tych emocji, lubię "Lucy And
The Loop" bardzo. Kiedy przez przypadek słyszę ją w jakimś publicznym
miejscu i jeszcze przez krótką chwilę nie wiem, co to jest, jestem pod
wrażeniem i chcę odpalić shazama. Potem orientuję się, że to ja i jest
to mega przyjemne.
A w treści jest to opowieść o przebudzeniu i stopniowym odnajdywaniu
własnych wartości. Teksty podążają za wewnętrznym światem bohaterki,
poznajemy ją w chwili, kiedy jest samotna, ale już płyta kończy się
kulminacją dźwięków, energii i radości.
W swoich wypowiedziach powtarzasz, że lubisz ten spokój oraz bezkres Islandii, jaki widzimy w Twoim klipie. Jak w takim razie rozumiesz wolność życia, tworzenia?
Wolność w moim odczuciu to możliwość
podejmowania decyzji kierowanymi chęcią, a nie przymusem, otaczanie się
ludźmi, którzy się śmieją i cieszą chwilą.
Wydajesz się mocno wsiąknięta w tę płytę. Czy fakt, że sama spróbowałaś swoich sił jako autorka tekstów, sprawił, że tak bardzo się utożsamiasz z utworami, które wykonujesz?
Piszę teksty od zawsze i jestem przekonana, że
siła przekazu tkwi w szczerości i intencjach. Przy "Extrapopie" i "Mimikrze" postawiłam sobie wysoko poprzeczkę i dziś jestem dumna z
tego, o czym i w jaki sposób tam napisałam. Myślę jednak też, że
umiałabym pisać o dupie Maryni, wówczas mogłabym wpasować się w obecne
trendy i miałabym, być może ten sukces komercyjny. Ale jednak później
chyba miałabym złe zdanie na swój temat i bolałby mnie brzuch. Ale może by przestał, gdybym zobaczyła zacny na koncie przelew. Odwieczne zagwozdki.
Twój ulubiony utwór z płyty to?
Nie mam. Męczą mnie już jak wrzeszczące bachory. Nie mogę się doczekać, kiedy dorosną i pójdą w świat.
Płyta to jednak nie wszystko. To jedynie część multidyscyplinarnego projektu. Zdradź kilka szczegółów.
Wszystko zaczęło się na Islandii, gdzie podczas
prac nad płytą poznałam przezdolną artystkę – Monikę Czesak, która
wymyśliła koncept 10 zdjęć do 10 piosenek. Chciała zilustrować emocje
zawarte w każdej piosence i przygotowała moodboard, który zwalił mnie z
nóg. Jej pomysły były dokładnym odzwierciedleniem emocji zawartych na
płycie i moich odczuć z nimi związanymi. Zdjęcia powstały na Islandii.
Potem Alfons Sielicki namalował 10 obrazów. W trakcie przygotowań są
rzeźby. Te wszystkie dzieła sztuki mają się spotkać na jednej wystawie
pod koniec tego roku. Będą połączone z koncertem specjalnie
przygotowanym na tę okazję.
Kim była Kasia Stankiewicz w przeszłości, a kim jest teraz?
Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Kiedy piszesz najlepsze teksty?
Kiedy jestem sama, skupiona i z tego skupienia rośnie mi broda, którą zauważam dopiero, kiedy skończę pracę i wracam na ziemię.
Co Cię inspiruje oprócz muzyki?
Jedzenie, ludzie, ich myśli, filmy, deszcz, pingwiny..., etc.
Wracasz czasem myślami do przeszłości? Czy jest coś, co byś zmieniła w swoim życiu?
Nie myślę w ten sposób. Dziś już jestem w konsekwencjach podjętych wcześniej decyzji, więc jedyne co mogę, to wyciągać wnioski.
Co sądzisz o kolejnych wokalistkach Varius Manx?
To ludzie o różnych osobowościach, ale ładnych i gdzieś zbliżonych do siebie barwach głosu. Janson ma nosa do fajnych i zdolnych dziewczyn.
Gdzie można będzie Cię posłuchać w najbliższym czasie?
Jeśli powiodą się wszystkie działania, które teraz wykonuję, na jesieni ruszę w trasę koncertową z Lucy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
Fot.: Kasia Bielska, Dominik Tarabański
Art director: Monika Czesak
Set design: Wito Bałtuszys
Stroje: Monika Czesak, Pat Guzik
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
fajny wywiad :) dawno już Kasi nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Kasia klnie i jest taka szczera. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDawno nie słyszałam o Kasi Stankiewicz, ale to dlatego, że ja w ogóle mało interesuję się muzyką komercyjną, a ona głównie kojarzy mi się nadal z Varius Manx. Ale po przeczytaniu tego wywiadu nabrałam ochoty na posłuchanie jej nowych utworów :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńŚwietne pytania :) takie rozmowy inspirują! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
-Natalia
http://natalia-studzinska.blogspot.com/
Spokój i bezkres Islandii mam nadzieję poznać w tym roku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka,
Smiley
https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/
Uwielbiam Kasię i jej wrażliwość muzyczną.
OdpowiedzUsuńciekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba odpowiedź na temat inspiracji. szczególnie pingwiny...
Musze przyznac, ze nie skojarzylam z nikim Kasi Stankiewicz, dopoki nie przeczytalam wywiadu. Super sprawa! Oby wiecej takich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Elewinaaineire
Bardzo lubię jej głos i wciąż wypatruje jej nowych utworów :)
OdpowiedzUsuńWg mnie niepotrzebna jest spacja między Twoim pytaniem a odpowiedzią (tzn. pytanie + odpowiedź, pauza, pytanie + odpowiedź). Dzięki temu nie traci się łączności z tekstem, co do czego się odnosi.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie przeprowadzony wywiad, rzetelne pytania. Gratuluję sukcesu! Taki wywiad to nie lada prestiż.
Bardzo Ci dziękuję za opinię. Każda jest dla mnie ważna. Próbowałam różnych wariantów, ale wydawało mi się, że jest za duży ścisk, więc postanowiłam używać spacji :)
Usuń