[rozmowa o muzyce] Black Bee: Robimy swoje i staramy się to robić najlepiej jak tylko potrafimy
Black Bee – zespół grający muzykę lat 60. i 70. Już
za chwilę wydają swoją debiutancką płytę. Portalowi Kulturalne Rozmowy opowiadają o fanach, muzyce oraz inspiracjach muzycznych.
Jakie były początki zespołu Black Bee?
Marcin Czerwiński: Bolesne, bo Kuba musiał ograniczyć despotyzm.
Kuba Winiarski: Pozbierałem muzyków, którzy
rozumieją idee czystego nieskrępowanego rock’n’rolla i grania go na
żywo! Głos Rafała dopełnił dzieła ostatecznie.
Skąd się wzięła nazwa zespołu?
M.Cz., K.W.: Jak większość
genialnych nazw zespołów – z przypadku. Myśleliśmy, myśleliśmy i
myśleliśmy. Potem odrzuciliśmy wszystko, co się komuś nie podobało i
zostało BLACK BEE. Led Zeppelin było zajęte.
Kiedy możemy spodziewać się płyty?
Rafał Matuszewski: Już niebawem. Jeszcze tylko kosmetyka, okładka i płyta gotowa. Po cichu szukamy wydawcy. Jesteśmy na dobrej drodze…
Jaka stylistyka będzie utrzymana na Waszej debiutanckim albumie?
M.Cz.: Lata 60. i 70. Oczywiście, z lekką nutką współczesności, bo jednak prawie 4 dekady po latach 70. nie było bez znaczenia.
Dla kogo śpiewacie?
R.M.: Dla tego, który słucha. Z reguły nie da się nikogo zmusić do słuchania takiego, czy innego zespołu. Robimy swoje i staramy się to robić najlepiej, jak tylko potrafimy. Dobrze się bawimy przy tworzeniu nowych kawałków, ale jednocześnie na poważnie pilnujemy, żeby trzymać pewien poziom i styl. I tyle. Wydaje mi się, że o to chodzi w tworzeniu muzyki.
Skąd u Was inspiracja do muzyki lat 60. i 70.?
M.Cz., K.W., R.M, Dominik Cendrzak:
The Beatles, Led Zeppelin, Jimi Hendrix, The Rolling Stones, Cream, The
Who, The Doors, Janis Joplin, Deep Purple i wiele innych. To chyba
wystarczająca odpowiedź...
W jakim miejscu chcielibyście zagrać?
M.Cz., R.M.: W jakimkolwiek
klubie/pubie w Chicago, kameralnie, kontakt z publicznością i na pewno
szybko byśmy się dowiedzieli, czy dajemy radę, czy nie. Przystanek
Woodstock, Dolina Charlotty, Opener...
Jesteście zespołem, którego nie zobaczymy w telewizji. Nie jesteście gwiazdami z pierwszych stron gazet. Nie czujecie do tego pociągu?
M.Cz., K.W.: Telewizja,
gazety to środek do osiągnięcia celu… Zaprezentowania się przed jak
największą ilością ludzi nie jest to cel sam w sobie.
Przed kim marzy Wam się support?
Black Bee: Jack White, Tom Petty, Oasis, Gov’t Mule, Taddy Porter, Kings of Leon…
Lubicie grać na żywo. Czy w dotychczasowym koncertowaniu wydarzyło się coś, co Was kompletnie zaskoczyło?
M.Cz.: Tak, nie jestem za każdym razem kierowcą.
K.W.: Zaskoczeni są ludzie zawsze na plus.
Gdzie zagracie w najbliższym czasie?
D.C.: Na festiwalu w Czechach. W Żywcu w
klubie Szuflada, w Bielsku w klubie Grawitacja (PPM)… Powoli
zaczynają się imprezy plenerowe.
Bardzo dziękujemy za rozmowę. Życzymy udanego debiutu płytowego.
Rozmawiała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz