[rozmowa o muzyce] Dominika Gawęda (Blue Cafe): Muzyka jest moją zbroją, a głos – tarczą


Dominika Gawęda od ponad 10 lat jako wokalistka zespołu Blue Café z powodzeniem zastępuje Tatianę Okupnik, wnosząc do zespołu nową jakość. Brała udział w wielu programach muzycznych dla młodych talentów, ale to "Szansa na sukces" okazał się tym przełomowym w jej karierze. Wcześniej na łamach miesięcznika "Bielski Rynek" a teraz na portalu Kulturalne Rozmowy artystka opowiada mi o swoim "nowym" życiu na estradzie, hejcie oraz popularności, z którą musiała się zmierzyć. 

Odkąd rozpoczęłaś swoją karierę w Blue Café, minęło 10 lat. Czy pamiętasz jeszcze ten występ w "Szansie na sukces"? Jakie towarzyszyły Ci wtedy emocje? 

Dominika Gawęda: Kiedy pomyślę, że minęło już dziesięć lat od momentu mojego udziału w tym programie, wydaje mi się to nierealne. Zawsze zastanawiam się, jak to możliwe, że ten czas upłynął tak szybko. Myślę również o tym, jak niesamowitą i długą drogę przebyłam od tamtej chwili, kiedy stałam się wokalistką Blue Café. Dzisiaj patrzę na siebie i uśmiecham się, ponieważ wiem, że przez te dziesięć lat przeżyłam piękne chwile, przede wszystkim przetrwałam w show-biznesie i pozostałam sobą. To zawsze było dla mnie najważniejsze. Program "Szansa na sukces" wspominam jako jeden z najważniejszych momentów mojego życia. Tyle było emocji i wzruszenia, kiedy dowiedziałam się, że to właśnie ja wygrałam casting na nową wokalistkę Blue Café…  Nigdy tego nie zapomnę.

Dominika Gawęda (Blue Cafe) wywiad

Czy byłaś przekonana, że wygrasz i myślałaś, co zrobisz ze swoim „nowym” życiem? 

Bardzo wierzyłam w to, że uda mi się wygrać. Myślałam tylko o tym, żeby wypaść jak najlepiej przed zespołem, pokazać siebie prawdziwą bez udawania kogokolwiek. Pamiętam, że bardzo się stresowałam podczas castingów, ale zawsze, kiedy stawałam przed zespołem i miałam zacząć śpiewać, zamykałam o czy i myślałam: "zaśpiewaj z serca, bądź sobą…" To mi pomagało. Uważam, że wiara w siebie potrafi zdziałać cuda. Człowiek, który jest nastawiony pozytywnie do swoich możliwości, nakręcony i zdeterminowany, nie poddaje się tak łatwo i naprawdę dużo łatwiej znosi ewentualne porażki. Bardzo długo próbowałam swoich sił w różnych konkursach wokalnych, castingach czy też w telewizyjnych talent show jeszcze przed Blue Café. To mnie wzmocniło psychicznie. Przyjeżdżając na casting do zespołu, wiedziałam już mniej więcej, jak to wygląda. Nie myślałam jeszcze wtedy o swoim nowym życiu. Byłam raczej skupiona na działaniu. To było jak misja. Chciałam po prostu wypaść jak najlepiej.

Miałaś zastąpić Tatianę Okupnik – wokalistkę o charakterystycznej barwie głosu. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

Wiedziałam, że nie będzie łatwo. Wszystko było dla mnie nowe. Zdawałam sobie sprawę z tego, że przede mną mnóstwo pracy, aby przekonać do siebie Fanów oraz publiczność. To był początek długiej, kolorowej i niesamowitej drogi. Wkroczyłam w zupełnie nowy Świat, którego kompletnie nie znałam. Poznałam mnóstwo nowych ludzi, przyjaciół i wrogów – jak na tę branżę przystało. Jednak to właśnie zespół był zawsze dla mnie takim azylem i bezpieczeństwem. Zawsze uważałam, że najważniejsze w pracy jest zaufanie. W Blue Café wszyscy jesteśmy dla siebie wsparciem. Tak było na początku, kiedy pojawiłam się w zespole i tak jest do dzisiaj. Wracając do Tatiany Okupnik, nigdy tak naprawdę nie czułam, że kogoś zastępuję. Myślę, że stałam się nowym początkiem dla zespołu. Historia zaczęła pisać się jeszcze raz – z nową energią i nowym duchem. Zawsze wiedziałam, że będę sobą i będzie to już inne Blue Café. Nie da się zastąpić kogoś, kto tak wiele lat był w zespole od samego początku, dlatego nikogo nie kopiowałam, ani też nie naśladowałam. Po prostu, wraz z moim pojawieniem się, narodziło się nowe Blue Café.

Dominika Gawęda (Blue Cafe) wywiad

Co zmieniło się w Tobie po tych latach doświadczenia scenicznego?

Scena zawsze była dla mnie magicznym miejscem. Fascynowała mnie od najmłodszych lat. Kiedyś wydawała mi się olbrzymia, a ja czułam się trochę jak Alicja w Krainie Czarów za każdym razem, kiedy się na niej znajdowałam. Oczywiście, przez ostatnie dziesięć lat już całkowicie zdążyłam się oswoić z różnymi scenami w Polsce czy też za granicą. Najbardziej cieszę się z tego, że udało mi się opanować silną tremę, która kiedyś przeszkadzała mi podczas występów. Dzisiaj zaczynam koncert i czuję adrenalinę, ale to mnie nie paraliżuje, tylko dodaje mi skrzydeł. Kiedy obserwuję siebie, widzę też, jak bardzo dojrzałam jako artystka oraz jako kobieta. Fajnie jest dobrze i pewnie czuć się w swojej skórze oraz w pracy, a więc – w moim przypadku – śpiewając, realizując swoją pasję. Ogromnie dużo nauczyłam się przez ostatnie dziesięć lat i aż miło jest pomyśleć jak wiele jeszcze wspaniałych chwil i doświadczeń przede mną.

Sława ma swoje dobre i złe strony. Popularność przysparza więcej negatywnych komentarzy. Jak na nie reagujesz? 

To jest specyficzny zawód. Nie łatwo jest prezentować swoje umiejętności i przekaz, będąc jednocześnie wystawionym na opinie tak wielu ludzi, którzy często – z racji swojej natury – nie pozostawiają na artyście suchej nitki. Media cały czas trzymają rękę na celowniku, szukając idealnej okazji do strzału, czyli – konkretyzując – czekając na wpadkę, ponieważ – jak wiadomo – negatywna informacja sprzedaje się lepiej. Żyjemy w trudnych czasach maksymalnej "konsumpcji" i trzeba się jakość w tym odnaleźć, stawić temu czoła. W prasie czy też w Internecie musi pojawiać się "pożywka" dla tzw. mas. Najważniejszą rzeczą jest być sobą. Zawsze to powtarzam. Blue Café ma bardzo wielu wiernych Fanów, którzy są z nami na dobre i na złe. To największa wartość. Nagrywamy płyty i koncertujemy, wierząc jednocześnie w to, że robimy coś dobrego dla innych oraz również dla siebie. Sława jest czymś, co przychodzi nagle i równie szybko może odejść, dlatego nie ufam jej do końca i nie pozwalam jej sobą zawładnąć. Wiem też, że nie każdy potrafi znieść sławę i wszystko, co się z nią wiąże. Potrzebna jest do tego mądrość i silny kręgosłup moralny oraz charakter, żeby nie zwariować w tym dziwnym świecie. Negatywne i pozytywne komentarze są bardzo potrzebne, ponieważ ich równowaga oznacza tylko i wyłącznie, że dany artysta budzi emocje wśród innych ludzi, a o to właśnie chodzi. To oznacza, że artysta jest "jakiś".

Czym jest dla Ciebie muzyka?

Myślę, że nie mogłabym żyć bez muzyki. Ona towarzyszy mi każdego dnia. Chciałabym ją słyszeć, nawet, będąc już po drugiej stronie. Muzyka jest moją zbroją, a mój głos – moją tarczą. To moja pasja.

Jesteś autorką tekstów w zespole. Na jakie tematy zwracasz uwagę najczęściej, pisząc słowa? Co Ciebie najbardziej interesuje?  

Najczęściej piszę o tym, co czuję. Bardzo ważną rolę w pisaniu tekstów odgrywają emocje. Słyszę muzykę, którą komponuje Paweł i zamykam oczy. Najważniejsza wtedy jest pierwsza myśl. Bardzo często piszę jednak o miłości, ponieważ uważam, że jest najważniejsza. Nie jest to jednak jedyny temat, który pojawia się w tekstach Blue Café. Teraz pracujemy nad nową płytą, więc już mam świeże pomysły w głowie.

Czego słuchasz w wolnych chwilach? Co Cię inspiruje? 

Uwielbiam muzykę filmową, przy której bardzo się relaksuję. Lubię również jazz, blues, soul… Ostatnio na tapecie jest Diana Krall oraz India Arie. Słucham też zespołu Coldplay, Briana Adamsa, Rihanny czy też zespołu Kensington. Sporo tego jest. Chyba potrzebny byłby dodatkowy wywiad, żebym mogła opisać wszystkich artystów, którzy mnie inspirują (śmiech).

Dominika Gawęda (Blue Cafe) wywiad

Pochodzisz z Bielska-Białej. Za co kochasz swoje miasto? Opowiedz o miejscach, do których wracasz, gdy jesteś zmęczona?

Najważniejszy jest dla mnie rodzinny dom. Kiedy przyjeżdżam do Bielska, staram się wypoczywać z najbliższymi w domu. Czasami lubimy pojechać na spacer do "Cygańskiego Lasu" lub wybrać się na "Górę Żar", skąd rozciąga się naprawdę piękny widok. Bielsko jest pięknym miastem. Ubolewam tylko nad tym, że przez całe dziesięć lat ani razu nie zostałam zaproszona z zespołem na koncert. Cały czas nie tracę nadziei (śmiech).

Miejmy nadzieję, że to wkrótce nastąpi. Rok 2016 się kończy. Czy masz jakieś postanowienia na ten następny? Wspomniałaś o nowej płycie zespołu. Co czeka fanów zespołu Blue Café w 2017 roku?  

To był dobry rok dla Blue Café! Zagraliśmy mnóstwo koncertów. Byliśmy non stop w trasie. Nie mogę już doczekać się nowego roku. Przygotowujemy nową płytę, a więc będzie się działo! Postanowień mam mnóstwo, ale wolę nie mówić, żeby nie zapeszać. Wszystkiego Najlepszego dla Was z okazji 2017 Roku od Blue Café!

Tobie i zespołowi również życzymy samych sukcesów oraz dużo pozytywnej energii. 

Rozmawiała


Fot.: Iza Grzybowska

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze

Prześlij komentarz


Wyróżnione recenzje