[rozmowa o pasji] Dominika Szczechowicz: Póki oddycham, ciągle jestem w drodze
Po latach pracy w korporacyjnym szaleństwie zapragnęła czegoś więcej, innego życia. Japonią fascynowała się, odkąd pamięta, dlatego wreszcie postanowiła spełnić swoje marzenie i założyła bloga o kulturze, życiu, tradycjach tego kraju. Dzisiaj zapraszam na rozmowę z osobą nietuzinkową – Dominiką Szczechowicz – założycielką bloga Wszystkiego Japońskiego. W rozmowie z portalem Kulturalne Rozmowy zdradza, w czym tkwi sekret piękna u Japonek oraz czego powinniśmy się od nich uczyć. Warto poczytać.
Wszystkiego Japońskiego – co to za blog i dla kogo? Opowiedz o jego powstaniu i misji.
Dominika Szczechowicz: Ten blog to moja pasja i moja codzienność. Powstał naturalnie, z potrzeby serca, aby dzielić się doświadczeniem i inspirować. Opisuję w nim to, co robię – moje japońskie podróże, mentalne i faktyczne, ale też pracę i drogę. Jest to również pierwsze źródło informacji o wyjazdach ze mną do Japonii, a także o warsztatach, które prowadzę i zabiegach kosmetycznych, które wykonuję. Wszystko ma "japoński klucz", więc nazwa jest zdecydowanie adekwatna.
Tematyka Twojego bloga jest niszowa. Jak więc udało Ci się osiągnąć taką medialność?
Nie mam pojęcia. Chciałabym wierzyć, że to, co robię, może być ciekawe dla innych i stać się impulsem do zamieszania w swoim życiu, do małych zmian na lepsze. Staram się dotykać różnych (byle japońskich!) dziedzin. Ciągle się też uczę. Nie spadłam jednak nagle "z księżyca". Przez lata pracowałam w medialnych korporacjach i pewnie to również zaczęło wzbudzać zainteresowanie – ten fakt, że istnieje jeszcze jednak inne życie. Zupełnie inne.
Jakiego życia wobec tego pragnęłaś i pragniesz nadal?
Zwykłego. Szczęśliwego. Prostego. Pełnego pasji i radości. Życia, w którym jest miejsce na pracę, rodzinę, czytanie książki i spacer nad rzeką oraz w którym cele nie przesłaniają uroku ulotnych chwil.
Wspomniałaś, że dotykasz na swoim blogu wielu dziedzin. O czym dowie się zatem czytelnik, potencjalny pasjonat Japonii, odwiedzając Twojego bloga? Jakie tematy poruszasz? Z tego, co zauważyłam, to nie tylko kosmetyka, podróże, ale wiele więcej.
Piszę o tym, co mnie otacza i co jest dla mnie ważne. To też kultura, przestrzeń, styl i forma. Minimalizm w każdej postaci bardzo do mnie przemawia.
Skąd się wzięła u Ciebie ta pasja do Japonii?
Mam wrażenie, że po prostu się z nią urodziłam. "Japońskość" przenika wszystkie aspekty mojego życia. Od wczesnych lat praktykuję japoński ZEN. Moje zamiłowanie do sztuki (tak, tak, jestem magistrem sztuki) też jest zanurzone w podobnej estetyce. Kiedy pierwszy raz wylądowałam na Wyspach, poczułam się jak w miejscu wymyślonym specjalnie dla mnie.
Hasło przewodnie Twojego bloga brzmi: "Japonia to nie miejsce, to styl życia". Wytłumacz, o co chodzi w tym haśle?
Właśnie o styl życia oparty na sztuce prostoty. Japonia to nie tylko wspaniała scenografia, ale bardzo inspirujące miejsce, gdzie pozorne kontrasty tworzą harmonię. Traktuję Japonię jako poligon doświadczalny, kopalnię wiedzy i narzędzie warsztatowe. Obserwuję, podróżuję, rozmawiam, czytam, mieszkam, doświadczam. Zanurzam się po same uszy.
"Żyć po japońsku" – co to dla Ciebie oznacza? Jakbyś opisała Japończyków?
Nie wiem, co oznacza "żyć po japońsku". Tak samo, jak nie wiem, jak się "żyje po polsku". Dużo zależy – jak zwykle – od środowiska, w którym się znajdziemy, od miejsca i okoliczności. Można, oczywiście, odnieść się do wiedzy antropologicznej, systemu społecznego i struktury rodziny itd., ale zabrniemy wtedy w naukowe frazesy i ton mentorski. Dla mnie – to zaskakujące poszanowanie tradycji oraz formy, skromność i dyscyplina. To zadziwiające przedkładanie dobra ogółu ponad interes jednostki. To zwracanie uwagi na rzeczy drobne: pięknie podany posiłek, starannie ułożone włosy, kwitnąca gałąź w ogrodzie, czule odnawiana skrzynia po dziadkach. To codzienny, zdrowy i praktyczny minimalizm. To wybór najmniejszej ilości rzeczy, z którymi jesteśmy szczęśliwi, a nie kupowania najwięcej, a jedynie, na ile nas stać.
Organizujesz kameralne podróże do Japonii. Czym one dla Ciebie są? Kogo ze sobą zabierasz? Jak wygląda przygotowanie i cała organizacja?
Nazywam to Projektowaniem Podróży. Za każdym razem wygląda to trochę inaczej. Każdy wyjazd jest "szyty na miarę". Taka wyprawa to przygoda. Oczywiście, główną atrakcją jest odwiedzanie pięknych miejsc, ale chodzi też o to, aby jak najbardziej zbliżyć się do tamtejszej codzienności. Bez autokarów, bez dużych hoteli, bez stołówek. Chcę, aby moi podróżni choć przez chwilę, żyli, jedli, spali i przemieszczali się jak Japończycy. Żeby doświadczyli jak najwięcej. Dla niektórych będzie to więc także podróż w głąb siebie. Lubię oglądać dobrze znane mi miejsca oczami innych. Lubię patrzeć na ich emocje oraz próbować zaspokajać ich ciekawość. To duża radość i satysfakcja.
Pozwól, że nieco zboczymy z tematu i spytam Cię o sprawy przyziemne. Azjatki słyną z niezwykłej dbałości o skórę. Jak więc Japonki dbają o urodę? Co jest dla nich najważniejsze? Opowiedz trochę o ich rytuałach urodowych?
Japonki dbają po prostu o siebie. To, że zyskuje na tym uroda, to wartość dodatkowa. Faktycznie jednak przywiązują dużą wagę do codziennej pielęgnacji. Dokładne oczyszczanie twarzy i nawilżanie – to podstawa. Ciało jest myte również bardzo dokładnie, wręcz bezwzględnie szorowane. Ma to zbawienny wpływ na skórę. Po tym można się dopiero oddać bardzo gorącej kąpieli. Japończycy nigdy nie wejdą do wanny brudni, to kilkunastominutowy czas na relaks i regenerację. Po nim zawsze następuje chłodny prysznic.
W czym tkwi sekret wiecznie niegasnącej urody Japonek? A może to samo podejście do tematu piękna je różni od Europejek?
Sekret tkwi w holistycznym podejściu do siebie. To właściwa pielęgnacja, właściwa dieta, właściwy ruch i właściwe radzenie sobie ze stresem. To proste, aktywne życie. To codzienna droga ku harmonii. Więcej mówię o tym na swoich warsztatach "Sekrety Japonek, gdzie dokładnie, po kolei, i w bardzo przystępny sposób tłumaczę wszystkie aspekty.
A jedzenie? Co jedzą, aby być piękne?
Japonki kochają pełnowartościowe syte śniadania. Piją też dużo zielonej herbaty przygotowanej w odpowiedni sposób. Podstawą ich diety są ryby, warzywa, wodorosty i ryż. To, oczywiście, duże uproszczenie. Najważniejsze jest, aby jeść regularnie posiłki dobrej jakości i w odpowiednich ilościach (my jemy często zdecydowanie za dużo!).
To prawda. Japońska definicja piękna zatem z pewnością różni się od europejskiej. Gdybyś mogła to jakoś uporządkować, doprecyzować?
Japończycy nie mają sztywnych kanonów piękna. Nie wierzą w mit ideału. Dlatego w Japonii nie ma do końca tolerancji do operacji plastycznych, a zwykły urok ceniony jest wyżej niż ewidentne piękno. Nie ma wyznaczników doskonałości. Nic nie musi być większe, prostsze czy podobne do czegoś innego. Piękno w Japonii jest subtelne. To raczej urok, witalność. To nieuchwytne "coś w sobie". Piękna zdrowa skóra nie potrzebuje zaś krzykliwej oprawy.
Jakie triki urodowe zaczerpnięte od Japonek zaproponujesz Polkom?
Triki trikami, ale to przede wszystkim regularność i konsekwencja! Tu nie ma miejsce na jednorazowe zrywy. To codzienna dbałość na wszystkich poziomach, czyli zapobieganie, a nie naprawianie... Warto jednak na pewno zwrócić też uwagę na proste szczegóły. Żeby wklepywać kosmetyki, a nie brutalnie wsmarowywać. Żeby robić regularne peelingi. Żeby stosować odżywcze maseczki. Podpowiedzi dotyczące urodowych rytuałów Japonek znajdziesz w moim Kalendarzu Urody. Zapraszam zatem tutaj.
Dla Japończyków ważne jest nie tylko ciało, ale też umysł. Opowiedz o tej duchowości po japońsku.
To sprawa dość intymna. Nie rozmawia się o tym powszechnie. Religie dominujące w Japonii to buddyzm i shinto, które istnieją w pełnej symbiozie i często się ze sobą przeplatają. Ma to wyraz w różnych ceremoniach (np.: śluby są zwykle brane w obrzędzie shinto, ale pogrzeby – już w buddyjskim).
Z shinto wynika ogromne przywiązanie i szacunek do natury, z buddyzmu – dyscyplina ciała i umysłu. Trening ZEN jest wspaniałym antidotum na wariactwo dnia codziennego i bramą do prostej, naturalnej wewnętrznej duchowości. Warto spróbować! Tu znów zapraszam do mnie po kilka porad.
Podczas swojej pracy wraz z uczestnikami warsztatów poszukujesz harmonii. A czy Ty znalazłaś ją już w sobie? A może nadal jej szukasz?
"Póki oddycham, ciągle jestem w drodze." – mawiał mój mistrz. Jestem szczęśliwa, będąc tu, gdzie jestem, ale każdego dnia jest do wykonania praca – nad sobą, nad relacjami, nad firmą. Z harmonią jest jak z porządkiem w domu – nie osiąga się tego raz na zawsze. Sprzątać trzeba codziennie, żeby podtrzymać zamierzony efekt.
A to akurat prawda. Co cię zaskoczyło, zszokowało w Japonii, w ich stylu życia? A co chętnie być zapożyczyła do naszej kultury?
Chyba nic mnie nie zaskoczyło. Na wszystko byłam mniej lub bardziej przygotowana. Wszystko, co mnie zachwyciło, wprowadziłam do swojego życia. Nie mam jednak wpływu na "resztę świata". Byłoby wspaniale, gdyby tutaj, w codziennych kontaktach, było więcej sumienności, dyscypliny i wzajemnego szacunku.
I znów muszę się zgodzić. Powiedz mi zatem, gdzie "podróżujesz" ze swoją wiedzą? Jakie masz najbliższe plany?
Podróżuję tam, gdzie jestem zapraszana. Chętne odpowiadam na wszystkie ciekawe propozycje. Prowadzę warsztaty. Wykonuję zabiegi. Robię szkolenia dla gabinetów. Latem planuję 2-3 wyjazdy do Japonii z szanownymi podróżnymi i moje własne – po nową wiedzę. Na jesieni marzy mi się niesamowite japońskie wydarzenie, w którymś z dużych miast w Polsce. Zaczynam już nad tym pracować.
Czyli nadchodzi nowe? Czy swoją przyszłość także wiążesz z Japonią? Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Oby! Chciałabym szerzej rozpropagować swoje warsztaty, bo głęboko wierzę, że pomagają zmieniać życie na lepsze. Mam nadzieję też ciągle podróżować. Życzę więc sobie wszystkiego japońskiego.
Bardzo dziękuję za niezwykle inspirującą rozmowę i oczywiście… Wszystkiego japońskiego.
Rozmawiała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
piękna pasja i jeszcze piękniejsza realizacja. podziwiam takie podążanie za wewnętrznym głosem. Japonia niezwykła, tak odmienna, tak inspirująca... :)
OdpowiedzUsuńJaponia bez wątpienia jest fascynująca i nie dziwię się, że Dominikę aż tak pochłonęła. My mamy podobnie z Bałkanami i przez naszego bloga staramy się pokazywać ich różnorodność, pomagać w zaplanowaniu samodzielnych wakacji i inspirować :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to bycie tu i teraz tak bardzo mi odpowiada, każdy dzień z mojego życia zasługuje na moją uwagę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Po korporacyjnych szaleńczych wyzwaniach, właśnie podróże stały się dla mnie ukojeniem. :)
UsuńNie znam tego bloga, ale znam kogoś kto chętnie by w nim....."zatonął" :)
OdpowiedzUsuńCudowny wywiad <3 chętnie zajrzę na wspomnianego bloga!
OdpowiedzUsuńDoskonały wywiad z bardzo dużą dawką informacji, aż chce się sięgnąć do bloga i dowiedzieć więcej. ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita opowieść w tej rozmowie :) Czytałam z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńJaponia mnie zawsze zachwyca. Wspaniały post. Bardzo lubię czytać wywiady, a ten jest po prostu niesamowity. :-) Gratulacje.Pozdrawiam z Tenerife. :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczna relacja i niezwykły kraj, który mnie również fascynuje... Mam nadzieję,że uda mi się tam kiedyś dotrzeć... tylko te samoloty :) ech...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Japonii :( Moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam tam pojechać, japonki rzeczywiście wyglądają tak młodo!
OdpowiedzUsuńSekret pielęgnacji Japonek to informacja na wagę złota. Niesamowite jak piękną, świeżą cerę mają nawet kobiety w średnim wieku. Bardzo ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuńJaponia coraz bardziej zyskuje na popularności ostatnimi czasy; zazdroszczę ogromnej pasji :)
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmi banalnie, ale to jest bardzo, bardzo ciekawy wywiad! Trafiłam kiedyś na bloga Twojej rozmówczyni :) Miło patrzeć na ludzi, którzy wkładają całe serce w to co robią.
OdpowiedzUsuńWywiad bardzo inspirujący chętnie poczytam wspomnianego bloga
OdpowiedzUsuńZe zdjęc widze, że Japonia jest pięna. Miałam znajomą, która również interesowała się tym krajem. W końcu udało jej się tam pojechać. Ja jakoś nie potrafię pojąć zafascynowania tym krajem.
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad i inspirująca rozmówczyni! Z chęcią zajrzę na Jej japoński blog.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wywiad! Uwielbiam takie zagraniczne sekrety: -)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Piękny Kraj...Mnie nie pociąga, za to szwagra owszem; ) Są gust ai guściki. Fajna Pasja <3
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, man nadzieje, na więcej takich ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wywiad! Nie tylko ze względu na rozmówczynię, która ma wspaniałą pasję, ale też na pytania, które zadajesz. To nie płytka rozmowa z trzema pytaniami na krzyż, jak się często spotyka, ale wiele ciekawych pytań, które nadają temu wywiadowi większej głębi i powodują, że naprawdę dobrze się to czyta :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, nie spotkałam się jeszcze z blogiem o Japonii, dlatego z dużym zainteresowaniem przeczytałam rozmowę z jego autorką. Taka kameralna podróż do Japonii to marzenie:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad i fantastyczna pasja, której zazdroszczę. Japonia jest dla mnie, jak na razie, najbardziej egzotycznym i tajemniczym miejscem na świecie.
OdpowiedzUsuńBardzo spokojny i ciepływ wywiad. Odnoszę wrażenie, że Twoja rozmówczyni odnalazła swoje miejsce na ziemi i fajnie, że jest to akurat Japonia. Holistyczne podejście do pielęgnacji, ciekawa kultura i obyczajowość jakże inna od europejskiej. To fajna kombinacja. Ciekawa jestem dalszych losów Dominiki.
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis. Japonki w ostatnim czasie zaczynają wyznaczać trendy urodowe. Jednak szkoda, że wiele firm próbuje to tak bardzo spieniężyć i ciągle każą nam kupować kosmetyki azjatyckie. Warto mówić o rytuałach oraz nawykach Azjatek, które mają największe znaczenie :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie "podróże szyte na miarę" Wtedy faktycznie można poznać dany kraj, kulturę, obyczaje, zbliżyć się do ludzi.
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie Japonia od dawna. Bardzo ciekawy wywiad, mogłabym czytać takie na okrągło :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to tylko jedna strona medalu - ta spokojna, stonowana. Ale pamiętajmy też, że w Japonii jest i sporo kiczu. Część Japonek pewnie jest przeciwna operacjom plastycznym, a część robi je na potęgę ze względu na kult europejskości. Mi Japonia właśnie kojarzy się z takim krajem skrajności - na jednym krańcu ultraprostota, na drugim ultrakicz.
OdpowiedzUsuńNiezwykła jest ta kultura. Sama nie znam jej zbyt dobrze, ale gdy czytam ile tam jest fascynujących rzeczy, to mam ochotę zgłębić ją lepiej.
OdpowiedzUsuńCieakwy wywiad i wiele interesujacych informacji. Kultura Japonii jest nam - europejczykom dosc odlegla i fajnie ze jest ktos kto ja tak ciekawie przybliza ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad, nie tylko dla osób zainteresowanych kulturą wschodu.
OdpowiedzUsuńMoj mąż jest zafascynowany Japonią. Ja ogolnie interesuje sie kultura wschodu i marzy mi sie podroz po azjatyckich krajach. Indie i Japonia bylyby punktem obowiazkowym. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, Japonia cudny kraj o jakże odmmienym stylu bycia niż nasz. Super sie czytało :)
OdpowiedzUsuńpiękna pasja i jeszcze piękniejsza realizacja
OdpowiedzUsuńja też realizuję swoją
Świetny wywiad :) i wspaniała kobieta :) Lubię takie podejście do życia, a najbardziej przesłanie, że warto żyć tu i teraz :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wywiad, piękne zdjęcia, rewelacyjne miejsce!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pokazanie mi tego miejsca w sieci <3
Gdy raz nas pochłonie daleki wschód to już nas nie wypuszcza. ;)
OdpowiedzUsuńFascynują mnie tacy ludzie :-). Saka chciałabym pobyć trochę dłużej w Japonii.
OdpowiedzUsuńJaponia i ogółem Daleki Wschód kompletnie mnie nie kręcą, ale lubię czytać rozmowy z takimi ludźmi - z których przebija pasja i umiłowanie obcej kultury, a także zrouzmienie dla niej. Dziękuję za ten tekst :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam blogi opisujące najróżniejsze piękne zakątki świata ! Nawet jeśli nigdy w życiu sama ich nie zobaczę na własne oczy - to chociaż wirtualnie sobie pozwiedzam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, z przyjemnością przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, niesamowita pasja:) Pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńEch Japonia , Japonia cos pięknego...realizacja swojej pasji :-)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad. Ciekawa osobowość. Inspiruje.
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad :)
OdpowiedzUsuńInspirująca rozmowa. Bloga nie znam, a Japonię uwielbiam, więc zaraz obczaję :)
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie Japonia coraz bardziej, więc z przyjemnością czytam kolejne i kolejne artykuły, w których temat tego kraju jest poruszany. Tym lepiej, jeśli osoba, która o Japonii opowiada, ma już związane z nią spore doświadczenie. Świetny wywiad!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się tej fascynacji, choć Japonii nie znam zbytnio, by nie powiedzieć wcale, to jestem przekonany, że jej historia, tradycja czy kultura są przecież tak frapujące. Piękna pasja.
OdpowiedzUsuńMnie tak fascynuje Skandynawia! Jestem zauroczona tamtejszym klimatem, ludźmi, życiem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takich ludzi i skrycie podziwiam ich za odwagę!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad :)
Świetny wywiad! Marzy mi się podróż do Japonii :)
OdpowiedzUsuńJaponia to także moja pasja od wielu lat i jeżdżę tam, kiedy tylko mogę. Niedługo odwiedzę ten kraj po raz siódmy.
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz się więcej dowiedzieć o tym cudnym kraju i jego kulturze, zapraszam tez do nas :)
Nie słyszałam wcześniej o tym blogu, ale zapowiada się przednio - na pewno zajrzę. Ciekawa rozmowa 🙂
OdpowiedzUsuńFascynujący wywiad na temat japońskich sekretów pięknej pielęgnacji skóry. Japończycy są znani ze swojej pełnej życia, młodzieńczej cery, nawet gdy są w średnim wieku lub starsi!
OdpowiedzUsuń