[rozmowa o książce] Agata Czykierda-Grabowska: Pisząc o miłości dwojga ludzi, pomijanie sfery cielesnej byłoby oszustwem
Agata Czykierda-Grabowska – autorka powieści z gatunku new adoult, która ma już za sobą kilka publikacji. Ceni sobie swobodę twórczą oraz niezależność, dlatego zdecydowała się na self-publishing. Ostatnio miałam okazję przeczytać oraz zrecenzować jej najnowszą książkę pt. "Pod skórą" i zachwycić się piórem autorki. Zapraszam więc na przedpremierową rozmowę. Będzie ciekawie.
Jakie cechy charakteru przydają się autorowi, aby spod jego pióra wyszła dobra książka?
Agata Czykierda-Grabowska: Z perspektywy czasu, mogę stanowczo stwierdzić, że cierpliwość. Bez tej cechy nie ma sensu zaczynać tej zabawy.
Co lubisz, a czego wybitnie nie lubisz w pisarzach?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, tak, jak nie potrafiłabym odpowiedzieć na pytanie, czego nie lubię w księgowych. Jeśli kogoś nie lubię. Nie lubię go za konkretne cechy charakteru, a te nie są przypisane do danego zawodu. Mogę jedynie powiedzieć, że nie mam absolutnie nic do zarzucenia tym kilku autorkom, które poznałam i z którymi utrzymuję kontakt.
Jak wygląda Twój typowy dzień pracy nad książką?
Mój dzień nigdy nie jest podporządkowany pisaniu. Jeśli kiedyś zdarzy się tak, że będę mogła utrzymać się z pisania, wtedy mój plan dnia na pewno będzie ustawiany pod tym kątem. Na razie moje dni wyglądają zwyczajnie: praca, sprzątanie, zakupy i wszelkie inne obowiązki dnia codziennego. Pisaniem zajmuję się w chwilach wolnych, zazwyczaj wieczorami.
Gdybyś miała udzielić kilka rad pisarzom będącym na początku swojej kariery, co byś im powiedziała?
Mogłabym napisać, że wiara w siebie i swoje marzenia to klucz do sukcesu, ale to jeden wielki banał. Moja pisarska droga jest wynikiem wielu przypadków oraz szczęśliwych zbiegów okoliczności. Na podstawie takich doświadczeń nie potrafię sformułować konkretnych rad czy punktów, które należy odhaczyć, żeby móc zostać pisarzem. Jedyne, czego mogę życzyć w tym trudnym biznesie, to „fart”. Tak naprawdę właśnie na tym opiera się cała filozofia pisarskiego sukcesu.
Skąd biorą się u Ciebie pomysły na fabułę?
Inspiruje mnie muzyka, która staje się tłem dla najbardziej emocjonujących fragmentów w moich książkach. Czasami jakiś film czy książka sprawi, że w mojej głowie pojawia się konkretny pomysł. Innym razem, to osoba spotkana w autobusie, dla której w głowie układam gotowy scenariusz. W skrócie: inspiruje mnie wszystko.
Jak wygląda Twój warsztat pracy nad kolejną książką? Co lubisz mieć przy sobie, a co kategorycznie Ci przeszkadza?
Zazwyczaj mam przy sobie słuchawki, telefon i coś do picia, żeby nie musieć zbyt często wstawać. Podczas pisania przeszkadza mi przede wszystkim hałas i niewygodne siedzenie. Nie potrafię się wtedy skupić.
Co skłoniło Cię do pisania?
Pisanie jest jedną z form terapii w ogóle. Dla mnie stało się tym, czym od zawsze było czytanie, czyli ucieczką od codzienności i stagnacji. Na kilka chwil zapominam o tym, co się dzieje na zewnątrz. Żyję wtedy w świecie moich bohaterów. To naprawdę niesamowite móc powołać do życia świat i fikcyjne postaci, z którymi ludzie mogą i chcą wejść w interakcje.
A jakimi pisarzami czy stylem utożsamiasz się jako pisarka?
Piszę romanse o młodych ludziach w nurcie new adult. Uwielbiam styl Mii Sheridan i jeśli ktoś chciałby moje książki porównywać do jej twórczości, nie będę miała nic przeciwko.
Jakie książki znajdziemy w Twojej domowej biblioteczce?
U mnie jest wszystko: od romansów, poprzez kryminały, horrory, książki podróżnicze, kończąc na wspomnieniach i biografiach.
Gdybyś na jeden dzień miała okazję wcielić się w jakiegoś bohatera literackiego? Kto by to był i dlaczego? Czy raczej byłby ktoś z Twoich książek, a może wolałabyś uniknąć własnych bohaterów i wybrać kogoś innego?
Gdybym mogła na jeden dzień stać się jedną z postaci literackich, to chciałabym zostać Camryn z powieści "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski. Chciałabym tak, jak ona – wiedziona impulsem – wyruszyć w podróż po USA, no i, oczywiście, spotkać po drodze Andrew.
Książka pt. "Pod skórą" ma kilka dość odważnych scen erotycznych. Skąd wzięłaś pomysł na nie?
Wszystkie moje książki zawierają sceny erotyczne, co jest znamienne dla gatunku new adult. Nie zamieszczam ich jednak po to, aby zadośćuczynić temu nurtowi, ale dlatego, że pisząc o miłości dwojga młodych ludzi, pomijanie sfery cielesnej byłoby takim trochę oszustwem. Nie chcę przemilczać czegoś, co jest ważnym składnikiem relacji zakochanych ludzi.
Niedawno opublikowałaś informację o rozpoczęciu pracy nad kontynuacją powieści. Bohaterem będzie jedna z postaci "Pod skórą". O czym będzie ta powieść? Czy ten zabieg oznacza, że przywiązujesz się do swoich bohaterów?
Nigdy nie zaczynam nowej historii z zamiarem podzielenia jej na kilka części z wyodrębnieniem poszczególnych postaci. To bohaterowie moich książek postanawiają, że należy im się oddzielna historia. A tak na poważnie, gdy uda mi się wyraźniej naszkicować postaci drugoplanowe i ich historie mają potencjał, daję im własne opowiadania.
W jaki sposób konturujesz bohaterów powieści? Czy odzwierciedlają oni osoby z Twojego otoczenia, czy jedynie wytworem wyobraźni twórczej?
Od początku wiem, jacy mają być i to jest szkielet całej powieści. Wszystko inne podporządkowuję ich charakterom. W każdej sytuacji muszę się zastanowić, czy dany bohater zrobiłby, to czy powiedziałby tamto. Wszystko musi zagrać. Odpowiadając na drugie pytanie, mówię: nie – moi bohaterowie nie mają odpowiedników w rzeczywistości.
Dlaczego zdecydowałaś się wydać powieść sama własnym kosztem?
Zdecydowałam się na ten krok, ponieważ praca z wydawnictwem bardzo mnie ogranicza. Nie mogę wydawać w innych wydawnictwach, a jednocześnie OMG Books może mi zaproponować wydanie tylko jednej książki w roku. Nie chciałabym być w ten sposób blokowana. Zdawałam sobie jednocześnie sprawę, że współpraca z każdym innym wydawnictwem będzie wyglądała podobnie. Postanowiłam sobie, że zaryzykuję i wydam książkę sama.
Jak oceniasz czytelnictwo w naszym kraju?
Obracam się wśród ludzi czytających, dlatego jest mi trudno zweryfikować, w jakim stopniu coroczne badania odzwierciedlają rzeczywistość. Mieszkam i pracuję w Warszawie i – na podstawie własnych obserwacji – mogę stwierdzić, że wielu ludzi czyta, ale nie mam pojęcia, jak to wygląda w przypadku innych miast, mniejszych miasteczek i wsi.
Kto i dlaczego jest Twoim pierwszym recenzentem w rodzinie?
Zawsze jest moja bratowa, Beata. Wiem, że od niej usłyszę szczerą opinii, a na tym mi najbardziej zależy.
Co czujesz, gdy kończysz pracę nad kolejną książka?
Zakończenie, puenta i ostatnia kropka to dla mnie najtrudniejsze etapy w tworzeniu książki, dlatego, oprócz radości, odczuwam też dużą ulgę.
Dla kogo są Twoje książki? Czy pisząc kolejna powieść, zastanawiasz się nad tym, do kogo ma trafić?
Nie. Opisuję historię, która kołacze mi się po głowie i nigdy nie zastanawiam się, czy i do kogo trafi. W większości przypadków piszę… dla siebie.
Obecnie jest tzw. moda na pisanie. Piszą celebryci, gwiazdy, ludzie mający za sobą jakieś przeżycia. Czy uważasz, że pisanie jest dla każdego?
Nie mnie decydować o tym, kto powinien, a kto nie powinien pisać książek. Są jednak książki, które uważam, że powinny być piętnowane z uwagi na ich społeczna szkodliwość. Nigdy nie będę promowała książek, w których autor uprzedmiotawiania kobiety, robi z nich ofiary i obiekty seksualne. Nie będę promowała książek, w których przemoc i gwałt przedstawia się jako jeden z przejawów miłości. Utrwalanie w książkach patologicznych zachowań prowadzi do ich normalizacji w świadomości społecznej, a w konsekwencji – do ich akceptacji. Jestem bardzo przeciwna faszerowaniu młodych kobiet tego typu treściami.
Jakie nowe elementy zostały wprowadzone do książki "Pod skórą", których nie znają jeszcze Twoi czytelnicy? Czym różni się od pozostałych Twoich publikacji?
Na pewno będą to elementy kryminalne. Moi bohaterowie będą mieli do rozwikłania kilka zagadek z przeszłości. Wzrośnie także liczba osób niepoczytalnych na metr kwadratowy.
Dlaczego ludzie lubią czytać powieści ze skomplikowaną fabułą i intrygą?
Czy rzeczywiście tak jest? Wydaje mi się, że większość ludzi lubi właśnie proste historie. Moje powieści nie są skomplikowane. Wręcz przeciwnie, staram się osadzać je w "swojskiej scenerii". Bohaterów obdarzam bardzo ludzkimi cechami, aby czytelnicy mogli się z nimi utożsamiać. Kiedy sama sięgam po romans, wolę przeczytać coś prostszego, ponieważ chcę czytać o emocjach, a nie o zawiłych intrygach i skomplikowanych relacjach. Inaczej ma się sytuacja z kryminałami czy fantastyką. Tam dopuszczam duże dawki komplikacji.
Czy uważasz się za prekursorkę gatunku new adult w Polsce? Jak się z tym czujesz, gdy tak się o Tobie mówi?
Nie jestem prekursorką tego nurtu. Wcześniej historie o młodych dorosłych nie miały swojej łatki. Nazywano je po prostu książkami dla młodzieży. Gdy nurt ten zaczął być u nas coraz bardziej popularny, wydawcy z chęcią zamieszczali na okładkach polskich autorów tego typu nazewnictwo gatunkowe. Uważam, że nie ma w tym nic złego. Opatrzenie książki hasłem "new adult" po prostu naprowadza czytelnika na konkretną pozycję.
Czy jesteś zadowolona ze swojej najnowszej powieści? Czy efekt finalny bardzo różni się od Twojego pierwotnego pomysłu?
Przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolona. Pracując z wydawnictwem, nie zawsze mogę zrealizować wszystkie swoje pomysły. Niekiedy muszę wprowadzić poprawki czy zmienić niektóre wątki. Sugestie redaktorskie są w wielu przypadkach bardzo pomocne, ale bywa i tak, że nie jesteśmy w stanie dojść do porozumienia. Przy self-publishingu nie ma tego typu nieporozumień, co nie znaczy, że z nikim nie konsultuję swoich pomysłów. Autor w pewnym momencie traci już obiektywizm i potrzebuje bezstronnego spojrzenia. Mam kilka osób, z których opinią bardzo się liczę i właśnie one pomagają mi dopracowywać historię. Tak było też w przypadku "Pod skórą".
Czego nie lubisz w książkach? O czym nigdy byś nie napisała i dlaczego?
Nie lubię tragicznych zakończeń i niepotrzebnego dramatu. Nie lubię mało wiarygodnej fabuły, sztucznych dialogów czy papierowych bohaterów. Nie chcę i nie lubię pisać pesymistycznych zakończeń. Miałabym problem z uśmierceniem głównych bohaterów (śmiech).
Obyś nigdy nie musiała tego robić. Życzę Ci jeszcze wiele takie wspaniałych powieści, jak "Pod skórą" i oczywiście, czekam na kolejną książkę.
Rozmawiała
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Agata Czykierda-Grabowska: Z perspektywy czasu, mogę stanowczo stwierdzić, że cierpliwość. Bez tej cechy nie ma sensu zaczynać tej zabawy.
Co lubisz, a czego wybitnie nie lubisz w pisarzach?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, tak, jak nie potrafiłabym odpowiedzieć na pytanie, czego nie lubię w księgowych. Jeśli kogoś nie lubię. Nie lubię go za konkretne cechy charakteru, a te nie są przypisane do danego zawodu. Mogę jedynie powiedzieć, że nie mam absolutnie nic do zarzucenia tym kilku autorkom, które poznałam i z którymi utrzymuję kontakt.
Jak wygląda Twój typowy dzień pracy nad książką?
Mój dzień nigdy nie jest podporządkowany pisaniu. Jeśli kiedyś zdarzy się tak, że będę mogła utrzymać się z pisania, wtedy mój plan dnia na pewno będzie ustawiany pod tym kątem. Na razie moje dni wyglądają zwyczajnie: praca, sprzątanie, zakupy i wszelkie inne obowiązki dnia codziennego. Pisaniem zajmuję się w chwilach wolnych, zazwyczaj wieczorami.
Mogłabym napisać, że wiara w siebie i swoje marzenia to klucz do sukcesu, ale to jeden wielki banał. Moja pisarska droga jest wynikiem wielu przypadków oraz szczęśliwych zbiegów okoliczności. Na podstawie takich doświadczeń nie potrafię sformułować konkretnych rad czy punktów, które należy odhaczyć, żeby móc zostać pisarzem. Jedyne, czego mogę życzyć w tym trudnym biznesie, to „fart”. Tak naprawdę właśnie na tym opiera się cała filozofia pisarskiego sukcesu.
Skąd biorą się u Ciebie pomysły na fabułę?
Inspiruje mnie muzyka, która staje się tłem dla najbardziej emocjonujących fragmentów w moich książkach. Czasami jakiś film czy książka sprawi, że w mojej głowie pojawia się konkretny pomysł. Innym razem, to osoba spotkana w autobusie, dla której w głowie układam gotowy scenariusz. W skrócie: inspiruje mnie wszystko.
Jak wygląda Twój warsztat pracy nad kolejną książką? Co lubisz mieć przy sobie, a co kategorycznie Ci przeszkadza?
Zazwyczaj mam przy sobie słuchawki, telefon i coś do picia, żeby nie musieć zbyt często wstawać. Podczas pisania przeszkadza mi przede wszystkim hałas i niewygodne siedzenie. Nie potrafię się wtedy skupić.
Pisanie jest jedną z form terapii w ogóle. Dla mnie stało się tym, czym od zawsze było czytanie, czyli ucieczką od codzienności i stagnacji. Na kilka chwil zapominam o tym, co się dzieje na zewnątrz. Żyję wtedy w świecie moich bohaterów. To naprawdę niesamowite móc powołać do życia świat i fikcyjne postaci, z którymi ludzie mogą i chcą wejść w interakcje.
A jakimi pisarzami czy stylem utożsamiasz się jako pisarka?
Piszę romanse o młodych ludziach w nurcie new adult. Uwielbiam styl Mii Sheridan i jeśli ktoś chciałby moje książki porównywać do jej twórczości, nie będę miała nic przeciwko.
Jakie książki znajdziemy w Twojej domowej biblioteczce?
U mnie jest wszystko: od romansów, poprzez kryminały, horrory, książki podróżnicze, kończąc na wspomnieniach i biografiach.
Gdybyś na jeden dzień miała okazję wcielić się w jakiegoś bohatera literackiego? Kto by to był i dlaczego? Czy raczej byłby ktoś z Twoich książek, a może wolałabyś uniknąć własnych bohaterów i wybrać kogoś innego?
Gdybym mogła na jeden dzień stać się jedną z postaci literackich, to chciałabym zostać Camryn z powieści "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski. Chciałabym tak, jak ona – wiedziona impulsem – wyruszyć w podróż po USA, no i, oczywiście, spotkać po drodze Andrew.
Książka pt. "Pod skórą" ma kilka dość odważnych scen erotycznych. Skąd wzięłaś pomysł na nie?
Wszystkie moje książki zawierają sceny erotyczne, co jest znamienne dla gatunku new adult. Nie zamieszczam ich jednak po to, aby zadośćuczynić temu nurtowi, ale dlatego, że pisząc o miłości dwojga młodych ludzi, pomijanie sfery cielesnej byłoby takim trochę oszustwem. Nie chcę przemilczać czegoś, co jest ważnym składnikiem relacji zakochanych ludzi.
Niedawno opublikowałaś informację o rozpoczęciu pracy nad kontynuacją powieści. Bohaterem będzie jedna z postaci "Pod skórą". O czym będzie ta powieść? Czy ten zabieg oznacza, że przywiązujesz się do swoich bohaterów?
Nigdy nie zaczynam nowej historii z zamiarem podzielenia jej na kilka części z wyodrębnieniem poszczególnych postaci. To bohaterowie moich książek postanawiają, że należy im się oddzielna historia. A tak na poważnie, gdy uda mi się wyraźniej naszkicować postaci drugoplanowe i ich historie mają potencjał, daję im własne opowiadania.
Od początku wiem, jacy mają być i to jest szkielet całej powieści. Wszystko inne podporządkowuję ich charakterom. W każdej sytuacji muszę się zastanowić, czy dany bohater zrobiłby, to czy powiedziałby tamto. Wszystko musi zagrać. Odpowiadając na drugie pytanie, mówię: nie – moi bohaterowie nie mają odpowiedników w rzeczywistości.
Dlaczego zdecydowałaś się wydać powieść sama własnym kosztem?
Zdecydowałam się na ten krok, ponieważ praca z wydawnictwem bardzo mnie ogranicza. Nie mogę wydawać w innych wydawnictwach, a jednocześnie OMG Books może mi zaproponować wydanie tylko jednej książki w roku. Nie chciałabym być w ten sposób blokowana. Zdawałam sobie jednocześnie sprawę, że współpraca z każdym innym wydawnictwem będzie wyglądała podobnie. Postanowiłam sobie, że zaryzykuję i wydam książkę sama.
Jak oceniasz czytelnictwo w naszym kraju?
Obracam się wśród ludzi czytających, dlatego jest mi trudno zweryfikować, w jakim stopniu coroczne badania odzwierciedlają rzeczywistość. Mieszkam i pracuję w Warszawie i – na podstawie własnych obserwacji – mogę stwierdzić, że wielu ludzi czyta, ale nie mam pojęcia, jak to wygląda w przypadku innych miast, mniejszych miasteczek i wsi.
Kto i dlaczego jest Twoim pierwszym recenzentem w rodzinie?
Zawsze jest moja bratowa, Beata. Wiem, że od niej usłyszę szczerą opinii, a na tym mi najbardziej zależy.
Co czujesz, gdy kończysz pracę nad kolejną książka?
Zakończenie, puenta i ostatnia kropka to dla mnie najtrudniejsze etapy w tworzeniu książki, dlatego, oprócz radości, odczuwam też dużą ulgę.
Dla kogo są Twoje książki? Czy pisząc kolejna powieść, zastanawiasz się nad tym, do kogo ma trafić?
Nie. Opisuję historię, która kołacze mi się po głowie i nigdy nie zastanawiam się, czy i do kogo trafi. W większości przypadków piszę… dla siebie.
Obecnie jest tzw. moda na pisanie. Piszą celebryci, gwiazdy, ludzie mający za sobą jakieś przeżycia. Czy uważasz, że pisanie jest dla każdego?
Nie mnie decydować o tym, kto powinien, a kto nie powinien pisać książek. Są jednak książki, które uważam, że powinny być piętnowane z uwagi na ich społeczna szkodliwość. Nigdy nie będę promowała książek, w których autor uprzedmiotawiania kobiety, robi z nich ofiary i obiekty seksualne. Nie będę promowała książek, w których przemoc i gwałt przedstawia się jako jeden z przejawów miłości. Utrwalanie w książkach patologicznych zachowań prowadzi do ich normalizacji w świadomości społecznej, a w konsekwencji – do ich akceptacji. Jestem bardzo przeciwna faszerowaniu młodych kobiet tego typu treściami.
Na pewno będą to elementy kryminalne. Moi bohaterowie będą mieli do rozwikłania kilka zagadek z przeszłości. Wzrośnie także liczba osób niepoczytalnych na metr kwadratowy.
Dlaczego ludzie lubią czytać powieści ze skomplikowaną fabułą i intrygą?
Czy rzeczywiście tak jest? Wydaje mi się, że większość ludzi lubi właśnie proste historie. Moje powieści nie są skomplikowane. Wręcz przeciwnie, staram się osadzać je w "swojskiej scenerii". Bohaterów obdarzam bardzo ludzkimi cechami, aby czytelnicy mogli się z nimi utożsamiać. Kiedy sama sięgam po romans, wolę przeczytać coś prostszego, ponieważ chcę czytać o emocjach, a nie o zawiłych intrygach i skomplikowanych relacjach. Inaczej ma się sytuacja z kryminałami czy fantastyką. Tam dopuszczam duże dawki komplikacji.
Czy uważasz się za prekursorkę gatunku new adult w Polsce? Jak się z tym czujesz, gdy tak się o Tobie mówi?
Nie jestem prekursorką tego nurtu. Wcześniej historie o młodych dorosłych nie miały swojej łatki. Nazywano je po prostu książkami dla młodzieży. Gdy nurt ten zaczął być u nas coraz bardziej popularny, wydawcy z chęcią zamieszczali na okładkach polskich autorów tego typu nazewnictwo gatunkowe. Uważam, że nie ma w tym nic złego. Opatrzenie książki hasłem "new adult" po prostu naprowadza czytelnika na konkretną pozycję.
Czy jesteś zadowolona ze swojej najnowszej powieści? Czy efekt finalny bardzo różni się od Twojego pierwotnego pomysłu?
Przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolona. Pracując z wydawnictwem, nie zawsze mogę zrealizować wszystkie swoje pomysły. Niekiedy muszę wprowadzić poprawki czy zmienić niektóre wątki. Sugestie redaktorskie są w wielu przypadkach bardzo pomocne, ale bywa i tak, że nie jesteśmy w stanie dojść do porozumienia. Przy self-publishingu nie ma tego typu nieporozumień, co nie znaczy, że z nikim nie konsultuję swoich pomysłów. Autor w pewnym momencie traci już obiektywizm i potrzebuje bezstronnego spojrzenia. Mam kilka osób, z których opinią bardzo się liczę i właśnie one pomagają mi dopracowywać historię. Tak było też w przypadku "Pod skórą".
Czego nie lubisz w książkach? O czym nigdy byś nie napisała i dlaczego?
Nie lubię tragicznych zakończeń i niepotrzebnego dramatu. Nie lubię mało wiarygodnej fabuły, sztucznych dialogów czy papierowych bohaterów. Nie chcę i nie lubię pisać pesymistycznych zakończeń. Miałabym problem z uśmierceniem głównych bohaterów (śmiech).
Obyś nigdy nie musiała tego robić. Życzę Ci jeszcze wiele takie wspaniałych powieści, jak "Pod skórą" i oczywiście, czekam na kolejną książkę.
Rozmawiała
Zapraszam do zapoznania się recenzjami książek Autorki. (kliknij w okładkę)
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Uwielbiam Panią Agatę i wszystko, co wychodzi spod jej pióra. Wywiad czytało się z przyjemnością, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o mojej ulubionej pisarce. :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawy wywiad, z ciekawą osobą przeczytałam przyjemnością...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Jestem bardzo ciekawa tej książki. Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy wywiad, ja mam wrażenie że czytelnictwo ma sie u nas całkiem nieźle:)
OdpowiedzUsuńNie w moim guście zupełnie, ale wiem, że takie książki mają spore grono miłośników :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad.
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, nie znam ani książki, ani autorki. Co do jednego pytania chyba nie zgadzam się do końca z autorką. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach proste książki nudzą, a intrygi i zagadki są umieszczane wszędzie, żeby podnieść wartość "dzieła" :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to jak autorka odpowiedziała na pytanie o porady dla młodych pisarzy. Że mogłaby napisać, że wiara w siebie i swoje marzenia to klucz do sukcesu, ale to jeden wielki banał. Podoba mi się, że przyznaje, że czasem jest to wynik przypadku czy szczęśliwych zbiegów okoliczności. Szkoda, że inni nie potrafią tego przyznać. Bo ta wiara i nawet ciężka praca, to przecież za mało.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad i cenne wskazówki dla osób, które chcą podążać dtogą pisarzy.
OdpowiedzUsuńKolejny świetny wywiad! :) Jestem ciekawa skąd czerpiesz na to wszystko pomysły :)
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie słyszałam o autorce, może dlatego, że to zupełnie nie mój kierunek literacki.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami ale może jednak warto po taką sięgnąć ? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad i bardzo dobre pytania. Nie sięgałam jeszcze po żadną z książek z nurtu new adult, "Pod skórą" dobrze się zapowiada.
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej Pani Agaty, ale podoba mi się jej podejście i to, że uważa że nie tylko pisarz może pisać książki. Z kolei jestem odmmiennego zdania, że jednak ludzie lubią zawiłe historie. Przynajmniej ja się do nich zaliczam i dla przyjemności czytam kryminały. Kiedy rozwiązania dowiaduję się na końcu, jest to dla mnie dobrze spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńMuszę bliżej przyjrzeć się autorce. Ciekawy wywiad.
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, zwłaszcza dla pasjonatów pisania (takich jak Ja!). Dziękuję
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, autorki nie znam, ale chyba poznam :)
OdpowiedzUsuńInspiruje się muzyką, ciekawe, jak wyglądają takie sceny zainspirowane dziełami muzycznymi?
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad. Książkę mam na uwadze :) Jestem ciekawa, co tam dobrego wyszło :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wywiad pokazuje, że pisaniem można zajmować się też "po godzinach" i można w ten sposób napisać książkę :) Gdybym ja miała coś napisać, nie widzę zbytnio innej możliwości, niż właśnie tak :)
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek literacki, ale sam wywiad zaprasza do tego świata...
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad i bardzo dobre pytania :-)
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad... Dzięki niemu mogłam nieco poznać książkę i autorkę...:)
OdpowiedzUsuńA mnie zaciekawiło, czym na codzień zajmuje się taka ciekawa osoba- wiesz może?
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, zawsze bardzo ciekawie przeprowadzony. Książka prezentuje się bardzo zachęcająco. Nigdy nie czytałam nic tej autorki ale jak wpadnie w moje ręce coś spod jej pióra to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCiepły, przyjemny w odbiorze wywiad. Pani Agata jawi się jako przesympatyczna osoba. Czytałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuń