[recenzja książki] Mia Asher: "Arsen"
Z Mią Asher mam okazję czytelniczo spotkać się pierwszy raz. Całkiem niedawno w moje ręce bowiem wpadła książka pt. "Arsen", o której mówi się, że jest najbardziej kontrowersyjną historią roku.
Powieść zaczyna się od wielkiej tragedii. Główna bohaterka Cathy – pracownica hotelu – właśnie trzeci raz poroniła. Wraz ze swoim mężem – Benem – prawnikiem – tworzą udany związek, ale do pełni szczęścia brakuje jej tylko dziecka. Cała sytuacja sprawia, że przestaje rozmawiać z niegdyś tak kochanym mężczyzną. Nie mówi mu o swoich odczucia, bólu i cierpieniu. Stara się sama uporać z tą sytuacją. Jemu również nie jest łatwo, więc oboje tkwią w tej beznadziei.
Pewnego dnia – za sprawą nowo poznanego mężczyzny – Arsena – sytuacja zaczyna się komplikować jeszcze bardziej. Między tym dwojgiem zaczyna nawiązywać się bliższa znajomość stopniowo przeradzająca się w przyjaźń, która jednak kończy się romansem. Czy Cathy odnajdzie spokój w ramionach kochanka? Czy jednak postanowi przerwać ten ciąg zdarzeń i wrócić do ukochanego męża? I wreszcie, czy kobiecie uda się urodzić upragnione dziecko? Odpowiedź na te pytania znajduje się dopiero na samym końcu książki, kiedy w oczach czytelnika wszystko jest już wyjaśnione.
Historia opowiedziana przez Mię Asher jest skomplikowana i przepełniona nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Tutaj nic nie jest oczywiste. Równolegle przeszłość oraz teraźniejszość toczą ze sobą bitwę emocjonalną. Główna bohaterka, wciąż rozpamiętując lata nieopisanego szczęścia z Benem, nieustannie balansuje na granicy prawdy oraz kłamstwa. Wiedzie podwójne życie, mimo iż ma świadomość krzywdy, jaką wyrządza swojemu mężowi. Nie potrafi jednak głośno przyznać się do tej porażki, gdyż jakaś bliżej nieokreślona siła odciąga ją od Bena, a kieruje w stronę mężczyzny mającego nie do końca poprawną opinię. W nim znajduje ukojenie w cierpieniu oraz zapomnienie. Jednak jest to tylko chwilowy stan spowodowany brakiem umiejętności rozmowy. Cathy ma wrażenie, że nikt – a już na pewno mąż – jej nie rozumie. Uważa, że nikt poza nią nie cierpi. Przez to coraz bardziej zamyka się i otacza murem.
Jej zachowanie może wywołać w czytelniku mieszane uczucia: z jednej strony należy jej się odrobina współczucia, ale jednak z drugiej strony razi jej skandaliczne zachowanie wobec bliskich, które jednak potęguje coraz bardziej wrogie nastawienie do jej osoby. Momentami bywa wręcz żałosna w swych poczynaniach. Natomiast Ben jako ten idealny mąż stał się dla mnie obiektem, któremu należy współczuć. Małżeństwo Cathy i Bena zostaje wystawione na próbę. Czy ją przetrwa? Tego dowiaduje się czytelnik, zagłębiając się coraz bardziej w tę beznadziejną historię.
Jednego można być pewnym po lekturze "Arsena" – tutaj nie ma oczywistego rozwiązania. Fabuła zaskakuje już od pierwszych słów. Retrospekcja doskonale ukazuje całą paletę emocji, jakie przeżywają bohaterowie. Czytelnik z łatwością jest w stanie odgadnąć ich uczucia, ale z pewnością akcja zaskoczy nie raz, co jest sporym atutem powieści. Czytając książkę, można poczuć wszystkie uczucia – począwszy od pozytywnych, aż po te skrajnie negatywne. Stanowi więc swoisty emocjonalny rollercoaster. Bohaterka wzrusza, zarazem wzbudzając złość, a nawet obrzydzenie, a wszystko dlatego, że podejmuje decyzje pod wpływem impulsu, a potem nie potrafi wybrnąć z całej sytuacji. Momentami irytuje też swoim egoizmem. Boi się odpowiedzialności za swoje poczynania.
Mnie jednak przyprawiły o złość sceny seksu, których było aż za dużo. W pewnym momencie poczułam przesyt erotyzmu w tym najgorszym wydaniu mającego chyba na celu zniewolenie bohaterki. Miałam wtedy ochotę odłożyć książkę i dalej nie czytać.
Mimo wszystko dzięki tej palecie barw, fabuła zapisuje się na stałe w pamięci każdego, kto ją przeczyta, gdyż nie pozwala nam na obojętność. Zaczynamy się zastanawiać, co zrobilibyśmy my, gdyby spotkała nas podobna sytuacja, a taka refleksja przyda się chyba każdemu. To z pewnością nie jest książka, którą zaraz po przeczytaniu odłożymy na półkę jak klasyczny romans ze szczęśliwym zakończeniem. Traktuje o zdradzie, wewnętrznym zagubieniu, o próbie poszukiwania siebie oraz szczęścia, o pragnieniu zrozumienia własnego postępowania czy, wreszcie, o wiecznym niedosycie, gdyż jakkolwiek nie postąpiłaby bohaterka, nie wie, czy będzie szczęśliwa. Czasem przecież oczekiwania całkowicie mijają się z rzeczywistością.
Recenzowała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Czy ta książka jest już w sprzedaży? Zainteresowała mnie :-)
OdpowiedzUsuńTak :) Wbijaj do Wydawnictwa "Szósty zmysł" :)
UsuńCiekawa recenzja, warto przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuń:) dodaję do mojej lsty. klaudia j
OdpowiedzUsuńTakie romanse zdecydowanie nie dla mnie :) ale recenzja bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńsuper książka :)
OdpowiedzUsuńBudzi moje mieszane uczucia...wole jednak jaśniejsze sytuacje...
OdpowiedzUsuń