[rozmowa o książce] Anna Sakowicz: Jesteśmy niestety konserwatywnym krajem


Anna Sakowicz – pisarka, której powieści do tej pory nie znałam, a napisała ich sporo. Gdy zaczęłam czytać jedną z najnowszych jej historii, pomyślałam sobie, że jest to lekka, wakacyjna opowieść, przy której odpocznę. Szybko jednak zrozumiałam, iż "Zatrzymać czas" wcale taka nie jest. Uważam, że ten tytuł zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ porusza istotne tematy społeczne. Natomiast fakt, że zostały one wplecione w sytuacje pełne humoru, sprawia, że człowiek bardziej je rozumie. Zapraszam więc na rozmowę o dyskryminacji, tolerancji oraz nierówności płciowej. Będzie ciekawie.

Anna Sakowicz Zatrzymać czas wywiad

Jest Pani autorką wielu poczytnych powieści i pewnie znana wielu czytelniczkom, ale czy jest coś, czego nigdy dotąd nie mówiła Pani o sobie?

Anna Sakowicz: Oczywiście, że tak. Każdy autor w pewnym sensie jest ekshibicjonistą, obnaża się przed czytelnikami, ale ma to granice. Na pewno, więc nie zdradzę i tutaj tego, czego do tej pory o sobie nie powiedziałam.

Dobrze więc, zapytam o coś prostszego. Od czego zaczęło się Pani pisarstwo? Czy zawsze chciała Pani, aby był to sposób na życie czy jednak wszystko jest dziełem przypadku?

Moim największym marzeniem od dzieciństwa było zostać pisarką. Zawsze pisałam, więc naturalnym wyborem kierunku studiów była polonistyka, potem filozofia i edytorstwo. Jednak przez to, że zawsze byłam nieśmiała, bałam się poddawać swoje teksty ocenie czytelników. Bałam się, że nie dźwignę krytyki, że przepadnie wtedy moje marzenie. Wreszcie los sprawił, że musiałam się przeprowadzić i zwolnić z pracy. Wtedy zaczęłam pisać blog i okazało się, że wygrałam konkurs literacki, pojechałam w nagrodę do Szwajcarii. Uwierzyłam w siebie, a czytelnicy zmotywowali mnie do pisania i wreszcie się odważyłam. Teraz to już nie tylko spełnienie marzenia, lecz także sposób na życie.

Znamy Panią jako pisarkę, ale nie wiemy o Pani nic jako o czytelniczce. Jakie więc powieści zobaczymy w Pani domowej biblioteczce?

Różne (śmiech). Moja biblioteka liczy ponad trzy tysiące woluminów, więc naprawdę można tam znaleźć każdy gatunek. Lubię różnorodność, choć oczywiście mam ulubionych pisarzy. Na moich półkach widać, jak zmieniał się mój gust czytelniczy. Na przykład mam specjalną półkę z książkami związanymi z Gdańskiem, ponieważ ostatnie lata spędziłam na poznawaniu historii tego miasta. Są reportaże, są książki noblistów, laureatów nagród literackich, lektury szkolne (przez 17 lat pracowałam jako nauczycielka), dramaty, poezja, ale i kryminały czy powieści obyczajowe. Najmniej jest fantastyki, ponieważ za nią nie przepadam.

Ja też za bardzo nie lubię tego gatunku. Wróćmy jednak do sedna sprawy, czyli do jednej z Pani najnowszych książek. Powieść "Zatrzymać czas", według mnie, porusza ważne tematy społeczne: dyskryminacje, niepełnosprawność, rywalizacja w pracy, samookaleczanie. Skąd u Pani wzięła się aż tak głęboka znajomość tematu? Czy Pola to pierwowzór kogoś, kogo Pani zna?

Kiedy wymyśliłam Pole, szukałam dziewczyny/kobiety, z którą mogłabym porozmawiać o niepełnosprawności, ale też o kobiecości i seksualności kobiet poruszających się na wózkach inwalidzkich. Pewnie kilka osób tym ostatnim zagadnieniem odstraszyłam, ale wydawało mi się ważne, by napisać o tym, że kobiety z niepełnosprawnościami potrzebują czułości, ale i seksu jak wszystkie. Ważne były też bardzo prozaiczne sprawy, jak na przykład pójście do ginekologa czy ciąża, gdyż przy niepełnosprawności ruchowej wcale nie jest to taka prosta sprawa. Znalazłam wreszcie dojrzałą kobietę, która zaprosiła mnie do siebie do domu i pokazała, jak musi być przystosowane mieszkanie do osoby z niepełnosprawnością ruchową. Przy pierwszym spotkaniu oczywiście nie pytałam o intymne sprawy, ale Kasia (bo tak ma na imię ta cudowna kobieta) sama opowiedziała mi, jak to jest. Gdyby nie ona, nie byłabym w stanie stworzyć Pauli. Potem trafiłam na kolejną wspaniałą dziewczynę, młodszą od Kasi. Opowiedziała mi o wyborach miss, o byciu modelką na wózku. Wyjaśniła mi wiele kwestii. Przyznam, że nie zdawałam sobie sprawy z bardzo wielu rzeczy. Moje rozmówczynie otworzyły mi oczy. Pola więc powstała dzięki kilku wspaniałym osobom.

Jak Pani jako autorka i kobieta odbiera postać Poli?

Pola jest energiczną kobietą. Wózek jest dla niej tylko czymś, co zastępuje nogi, ale nie zamyka w domu. To ona (albo Agata) mówi, że niepełnosprawność jest w głowie. Pola więc stara się żyć normalnie. Gra w koszykówkę, pracuje, chce założyć rodzinę. Wiem, że taki obraz niepełnosprawności może wydawać się wyidealizowany, ale zależało mi, by pokazać, że wózek nie musi ograniczać.

Anna Sakowicz Zatrzymać czas wywiad

Z jakimi problemami boryka się ta bohaterka?

Pola usiadła na wózku w wieku piętnastu lat. Uległa wypadkowi podczas jazdy na motocyklu ze swoim chłopakiem. On niestety przypłacił to życiem. Dziewczyna więc cierpi na depresję. Straciła ukochanego, w dodatku przestała chodzić. Ma jednak szczęście, bo jej rodzina jest dobrze sytuowana finansowo, więc rodzice są w stanie zapewnić jej rehabilitację, opiekę, wykształcenie itp. To jednak nie załatwia wielu spraw. Pola się okalecza… Chce być kochana i chce kochać. Być może z tego wynikają jej problemy. Nie będę w tym miejscu zdradzać wszystkiego, co się przydarzy bohaterce. Myślę, że warto przeczytać książkę.

Jakie zadanie jako autorki chciała Pani spełnić, wprowadzając wątek Poli w swoją powieść?

Jestem daleka od pouczania i moralizowania. "Plan Agaty" miał być lekką opowieścią z odrobiną humoru. Mam jednak nadzieję, że powieść ta uświadomi nam, że osoby z niepełnosprawnościami są wśród nas, że nie potrzebują litości, wystarczy dać im możliwość aktywnego, normalnego życia.

Agata to również ciekawa bohaterka literacka ze względu na swój brak zdecydowania w kwestii uczuć. Proszę trochę o niej opowiedzieć z perspektywy autorki. Kim ona jest dla Pani?

Dla mnie jest ona po prostu bohaterką literacką (śmiech). Agata to młoda kobieta, która po skończeniu studiów stara się realizować swoje marzenie o byciu dziennikarką. Z tego względu, że w tym zawodzie trudno o etat, wykazuje się kreatywnością, zakłada blog i pisze o pracach, które nie cieszą się wielkim powodzeniem, szacunkiem czy uznaniem. W tym wszystkim zapomina o swoim życiu uczuciowym i kiedy kończy trzydzieści siedem lat, wpada w panikę, że nie ma męża i dziecka. Postanawia to zmienić. Zakłada się z siostrą, że zrealizuje swój plan na macierzyństwo (między innymi) do czterdziestki. I konsekwentnie stara się wygrać zakład.

Jakie relacje łączą siostry?

Agata i Pola to siostry, które łączy piękne uczucie. Kochają się, wspierają, zawsze mogą na siebie liczyć. Czasami się też kłócą, ale zawsze są dla siebie wsparciem. O takiej siostrzanej relacji można pomarzyć. Chciałabym mieć taką siostrę. (Zaznaczę, że nie mam siostry, więc to może takie moje marzenie o siostrzanej relacji.)

Dość wyraźnie zarysował się w fabule wątek dyskryminacji kobiet przez mężczyzn w miejscu pracy. Co Pani sądzi o współczesnych kobietach – aktywnych zawodowo matkach?

Myślę, że kobiety wciąż bywają dyskryminowane. Sama pamiętam, że kiedy szukałam pracy, dwóch dyrektorów szkół zapytało mnie, czy mam dzieci i czy zamierzam zachodzić w ciążę. Nie przypuszczam, żeby takie pytania zadawane były mężczyznom. A co do zawodowej aktywności matek – jestem oczywiście całym sercem za. Każde dziecko kiedyś dorasta i opuszcza dom, trzeba więc myśleć o własnym rozwoju. Kiedyś swoim uczennicom powtarzałam, że co innego być panią doktor, a co innego panią doktorową. Uważam, że kobiety powinny być niezależne, powinny mieć wybór własnej drogi życiowej (nie może być im narzucana).

Biorąc pod uwagę to, co Pani przed chwilą powiedziała, trzeba jasno stwierdzić, że równouprawnienie kobiet to temat, który niestety nadal wymaga ogromnej uwagi. Czy faktycznie jest z tym aż tak duży problem społeczny? Dlaczego według Pani kobiety mają trudniejszy start niż mężczyźni?

Uważam, że kobiety niestety wciąż mają trudniej. Do równouprawnienia jeszcze nam daleko. Kobiety wciąż na przykład zarabiają mniej niż mężczyźni. Częściej niż mężczyźni spotykają się z molestowaniem seksualnym i z przemocą. Zresztą mam wrażenie, że obecnie znów mamy jakiś dziwny nacisk na powrót do patriarchalnego porządku, w którym rola kobiety ogranicza się do rodzenia dzieci i zajmowania domem. Jesteśmy niestety konserwatywnym krajem. To budzi mój sprzeciw.

Czytałam jakiś czas temu sprawozdanie z konferencji, podczas której RPO Adam Bodnar mówił o konieczności wyrównywania szans pomiędzy kobietami i mężczyznami. Ponad sto lat temu wywalczyłyśmy sobie prawo wyborcze, ale wciąż mamy sporo do zrobienia. Musimy wywalczyć sobie przede wszystkim wolność wyboru. Jeżeli chcesz zajmować się wyłącznie wychowaniem dzieci, to w porządku, a jeżeli chcesz uprawiać boks czy naprawiać statki, to też jest dobre. Ważne, żebyś to TY zdecydowała, a nie przyjmowała narzucone kobiecie role. Myślę, że to bardzo szeroki temat i nie da się go rozwinąć w jednej rozmowie.

Anna Sakowicz Zatrzymać czas wywiad

Co w takim układzie powinno się zmienić, żeby kobietom takim jak Agata było łatwiej żyć?

Przede wszystkim powinna się zmienić nasza mentalność. Powinniśmy uświadomić sobie, że nie ma podziału na kobiece i męskie zajęcia na przykład w domu (od czegoś należy zacząć). Nie można narzucać dzieciom ról społecznych. W szkołach (i nie tylko) powinno się dzieciom przypominać o równości płci. Ponadto nie osiągniemy równouprawnienia bez zaangażowania mężczyzn. Jeśli oni wesprą nas w walce o nasze prawa, mamy szansę doprowadzić do równouprawnienia.

Co jest według Pani kluczem do sukcesu, aby bohaterki takie jak Agata i Pola nie ulegały dyskryminacji w życiu codziennym i zawodowym?

Pewnie każda z nas kobiet doświadczyła (czy doświadczy) dyskryminacji. Jak temu przeciwdziałać? Buntować się, upominać o swoje, nie pozwalać na takie traktowanie itp. Ważne jest chyba też to, żeby nie działać w pojedynkę, żeby być solidarną z koleżanką, która na przykład doświadcza dyskryminacji. Zresztą wydaje mi się, że w ostatnim czasie kobiety pokazały taką solidarność, wyszły na ulice, upominając się o swoje prawa. I słusznie. Nawet jeżeli się wydaje, że coś jest niemożliwe do osiągnięcia, to trzeba o to zawalczyć, tak jak dawniej nasze babki, kiedy poszły z parasolkami przed dom Piłsudskiego, upominając się o prawa wyborcze, z których dzisiaj my korzystamy.

Jaka więc jest rola kobiet we współczesnym świecie i jak ma się do tego literatura?

Rola kobiet jest bardzo zróżnicowana. Zależy, czy spojrzymy na prawą, czy w lewą stronę. Będziemy mieć z jednej strony patriarchalny porządek, z drugiej feminizm (oczywiście bardzo upraszczając), utrwalanie stereotypów, czy walkę z nimi. Podobnie jest w literaturze. Każdy znajdzie tekst, który będzie się zgadzał z jego poglądami. W literaturze nie ma jednej określonej roli kobiety czy mężczyzny. Obrazy te są z reguły wielowymiarowe. Chcę wierzyć, że współcześnie rola kobiet na całym świecie wzrasta.

Czy, wobec tego, w kontekście płciowości obowiązuje jeszcze podział na literaturę dla kobiet i mężczyzn? Czy jednak powoli się ta granica rozmywa?

Myślę, że niestety wciąż istnieje. Określenie "literatura kobieca" jest deprecjonujące. Niestety używają go również kobiety. "Babskie książki", "Czytadła dla kucharek", kto z nas tego nie słyszał? Przykre, ponieważ od razu zaznaczamy, że książka, której odbiorcą ma być kobieta (albo kobieta jest autorką), z samej definicji musi być zła. A książki przecież powinny się dzielić na dobre i złe, niezależnie od tego, kto ma być ich czytelnikiem.

Trzeci najważniejszy problem, który zauważyłam w "Zatrzymać czas" to oszustwa uzdrowicieli. Czy osobiście wierzy Pani w takie praktyki? Miała Pani z tym do czynienia?

Nie wierzę w takie praktyki. Moja mama choruje na Alzheimera. I kiedy natykałam się w Internecie na cudowne tabletki, syropki, ziółka i inne specyfiki, które mają leczyć z tej choroby, to ciśnienie mi rosło. Oczywiście za magicznym działaniem tych specyfików zawsze szła wysoka cena. To naciąganie, robienie pieniędzy na czyimś nieszczęściu doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Postanowiłam więc to okpić w powieści. Smutne jednak jest to, że fanatycznych zwolenników szarlatanów, oferujących na przykład kurkumę za kilkaset złotych, nic nie przekona.

Czy można powiedzieć, że Pani powieść pod względem przekazywanych wartości próbuje obalić pewne stereotypy?

Raczej nie miałam zamiaru obalania stereotypów.

Anna Sakowicz Zatrzymać czas wywiad

Ale jednak trochę Pani je obala moim zdaniem. Czy uważa Pani w kontekście ważnych tematów poruszanych we współczesnej literaturze, że literatura ma spełniać jakąś misję, edukować?

Jestem przeciwniczką wszelkiego rodzaju misji i generalizowania. Literatura jest tak różnorodna, że bez trudu znajdziemy taką, która służy jedynie rozrywce, ale równie łatwo kupimy tę, która pełni cele utylitarne, edukacyjne czy po prostu nas uwrażliwia.

Kim zatem jest współczesny autor powieści, nie używając tak modnych obecnie feminatywów, i jaką ma rolę?

Tutaj też bym nie uogólniała. Literatura jest tak różnorodna, że nie da się stworzyć jednego modelu współczesnego autora. Może będzie to możliwe z perspektywy czasu. Tak jak dziś określamy cechy literatury romantycznej czy autorów tworzących w tym czasie, tak na pewno za ileś lat, literaturoznawcy nadadzą ramy czasom, w których żyjemy i tworzymy.

Najważniejsze w literaturze jest…

Czytelnik.

Dziękuję za Pani za tę ważną rozmowę i życzę wielu pięknych historii.

Rozmawiała


Jeśli jesteście zainteresowani innym wywiadem z Autorką, zapraszam na rozmowę o Jej książce pt. "Za przyjaźń!". (kliknij w zdjęcie)

Anna Sakowicz "Za przyjaźń!" wywiad

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze


Wyróżnione recenzje