[rozmowa o muzyce] Damian Ukeje śpiewa poezję Baczyńskiego
Damian Ukeje – artysta o polsko-nigeryjskich korzeniach dał się poznać szerszej publiczności w popularnym programie The Voice of Poland, w którym wystąpił w drużynie Nergala, wygrywając pierwszą polską edycję. Ma na swoim koncie dwa albumy, a ostatnio postanowił wziąć na warsztat poezję Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Dziś rozmawiamy o singlu promującym projekt "Poeci+", którego artysta jest współpomysłodawcą. Damian opowiada, czym są dla niego wiersze tego poety oraz jaką rolę odgrywa poezja w połączeniu z muzyką.
Od Twojego debiutu, czyli udziału w programie The Voice of Poland mija w tym roku 10 lat. Jak byś podsumował tę dekadę – Ty jako artysta i człowiek?
Damian Ukeje: Dopiero w takich chwilach jak ta dochodzi do człowieka, jak szybko i nieubłaganie czas leci. Nie ukrywam, iż działo się sporo – zarówno dobrych, jak i złych rzeczy – jednakże na pewno z przewagą tych pierwszych. Jako człowiek wydaje mi się, że nie zmieniłem się za bardzo. Możliwe, że inaczej definiuję uczucia, które zawsze we mnie były. Jeżeli czuję gniew, wyrażę go w inny sposób niż robiłem to 10 lat temu. Artystycznie zaś po prostu wydoroślałem, co jest zupełnie naturalne bez względu na pasję czy branżę. Obydwa stany mnie cieszą.
Damian Ukeje jakiego nie znamy. Kim naprawdę jesteś?
Jestem sobą. Zawsze byłem i nie planuję przestać. Oczywiście jestem pełen konfliktów, mikro załamań, chwil wielkiej radości. Niemniej to składowe każdego człowieka. Na koniec dnia mogę swobodnie patrzeć w lustro. Ten stan napawa optymizmem.
Gdybyś miał coś zmienić w swoim życiu zawodowym, to co by to było? A może dobrze, że jest jak jest i niczego nie musiałbyś zmieniać?
Na pewno inaczej zrealizowałbym parę pomysłów. Natomiast cała zabawa polega na umiejętnym wyciąganiu wniosków. To one są tzw. drogą, składową tego, kim jesteśmy. Dopóki jest zdrowie, niczego nie żałuję. Dalej mogę się rozwijać oraz pisać coraz ciekawsze piosenki.
Wróćmy do Twoich początków. Od czego zaczęła się Twoja przygoda z muzyką? Czy Twoje nigeryjskie korzenie determinują sposób słuchania dźwięków? Czujesz się dzięki temu bogatszy jako człowiek i artysta?
Moja przygoda z muzyką zaczęła się od miłości do takich artystów jak Michael Jackson czy McHummer. Wówczas wiedziałem, że ten świat darzę szczególnym uczuciem. Na szczęście, jak się okazało, z wzajemnością. Mój miks DNA na pewno wpłynął na to, jak postrzegam muzykę. Zauważyłem to zwłaszcza przy produkcji albumu UZO. Są w nim momenty, w których starałem się stworzyć pomost między dwoma światami.
Biorąc na warsztat utwory Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, stałeś się częścią pewnego projektu zorganizowanego w ramach obchodów 100 rocznicy urodzin poety. Zdradź kilka szczegółów.
Chodzi o projekt "Poeci+", którego jestem współpomysłodawcą. Naszym celem było stworzenie projektu opartego o twórczość wybitnych poetów w połączeniu z muzyką skomponowaną pod wybrane dzieła. W skład artystyczny projektu zaangażowani byli Tymon Tymański, Michał Limboski, Michał Sołtan oraz ja.
Dlaczego jako singiel wybrałeś na warsztat akurat liryk "Bez imienia"? Czy ten utwór ma dla Ciebie jakieś szczególne znaczenie?
"Bez imienia" był pierwszym wierszem, który wziąłem na warsztat przy pracy nad projektem "Poeci+". Był on niejako preludium do poświęcenia się projektowi Ukeje/Baczyński. "Bez imienia", jest bardzo wstrząsającym i dramatycznym dziełem. Będąc zupełnie szczerym, muszę przyznać, że muzyka pisała się sama. Oczywiście nie jest tak, że piosenki komponowały się od razu, niemniej w przypadku "Bez imienia" tak właśnie się zadziało.
W słowach liryku czuć smutek i cierpienie. Czy ta tematyka odzwierciedla również Twoją osobowość?
Na pewno w jakimś stopniu tak. Od zawsze ciągnęło mnie do twórczości przedstawicieli Pokolenia Kolumbów. W nich odnajdywałem tą wrażliwość, która jest mi bliska i z którą mogę się utożsamić.
Jaka będzie cała płyta? Na jakim etapie tworzenia jesteś?
Twórczość Baczyńskiego porwała mnie bez reszty. Coś, co miało być tylko epizodem czy pięknym akcentem większego projektu, przerodziło się w pracę nad pełnym albumem. Obecnie jest przy końcu etapu kompozycyjnego i na pewno w niedługim czasie będziemy chcieli zaprezentować w nieco szerszej formie efekt kilkumiesięcznej pracy.
Skąd pomysł, aby w ogóle sięgać do tak mało komercyjnego, żeby nie powiedzieć mało popularnego, gatunku, jakim jest poezja śpiewana?
Poezja śpiewana faktycznie stała się mało popularnym nurtem, jednakże wrodzona krnąbrność w takich chwilach jest atutem. Za młodu często słuchałem przeglądów piosenki aktorskiej i wielbiłem chociażby twórczość Kaczmarskiego. Stwierdziłem, że chciałbym spróbować swoich sił w tej odsłonie, jednakże w ciut innym założeniu. Chciałem stworzyć muzykę pod wybitne wiersze, łamiąc tym samym określoną formę, którą zwykło się słyszeć przy łączeniu muzyki i poezji.
Czy przed przystąpieniem do pracy nad muzyką do poezji Baczyńskiego znałeś utwory poety? Czy to jednak Twój debiut czytelniczo-artystyczny?
Znałem pióro Baczyńskiego od lat. Zawsze było mi bliskie i ceniłem je bardzo wysoko w hierarchii poezji polskiej. Nie przypuszczałem, że ten „romans” przerodzi się w poważniejszy związek. Niemniej bardzo się cieszę, że tak się stało. Zawsze w takich sytuacjach artystycznie zabieram coś dla siebie i niewątpliwie tak się stało i w tym przypadku. Widzę to w nowopowstałym materiale autorskim.
Czy czytając poezje Baczyńskiego, można się domyśleć, jakim był człowiekiem, dowiemy się, jaki miał obraz świata?
Bez wątpienia. Baczyński, mimo swojego jakże młodego wieku, był niezwykle świadomym artystą swojego pokolenia. Ciężar wojny i wyniszczenia, które niesie ze sobą jego poezja, ale też nieubłagana i nagła śmierć wybitnie odznaczają się w jego twórczości, a to tylko podkreśla jego geniusz.
Czego nowego dowiedziałeś się o poecie po odczytaniu wersów?
Na pewno bardziej odkryłem jego romantyczną naturę. To, w jaki sposób pisał o miłości, było niezwykle wymowne. Czego przykładem może być wiersz pt. "Śpiew do snu".
Celem poezji śpiewanej jest Twoim zdaniem… No właśnie co?
Moim zdaniem celem poezji śpiewanej jest na pewno kultywowanie dzieła autora tekstu, ale nie tylko. Wiersz oraz muzyka od zawsze miały wspólny mianownik. Poezja śpiewana jest właśnie takim spoiwem tych dwóch w sumie nie tak odległych światów.
"Bez imienia" to – jak wspomnieliśmy – jedynie singiel promujący płytę. Według jakiego klucza dobierałeś wiersze na ten właśnie album?
Tak. "Bez imienia" jest pierwszym utworem promującym większą część. Wybrałem go na początek dlatego, że właśnie od niego się wszystko zaczęło. Czułem, że będzie to naturalne. Jak mógłbym inaczej ocenić ważność wierszy wybitnego poety.
Do kogo chciałbyś trafić ze swoim albumem? Kto jest Twoim wymarzonym odbiorcom tej konkretnej płyty?
Nie do końca umiem tak myśleć – zwłaszcza w dziejących czasach przesiąkniętych szybkością zaabsorbowania i wypierania informacji. Nie każdy słuchacz będzie w stanie dać sobie chwilę na skorzystanie z zaproszenia do tego świata sztuki. Mam jednak świadomość, że są osoby, które mogą się w tym odnaleźć.
Dziękuję za rozmowę i czekamy na cały album "Poeci+".
Rozmawiała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz