[recenzja książki] Milena Pastuszak: "Projekt Wolność"


Kto czytał "Projekt Koniczyna" Mileny Pastuszak, ten wie, że nie jest to zwyczajna powieść obyczajowa z gatunku "lekka, łatwa i przyjemna". Miałam okazję z Autorką o tej właśnie książce dość poważnie porozmawiać. Teraz po długim okresie oczekiwania na światło dzienne wyszła kontynuacja tej niezwykłej historii, czyli "Projekt Wolność".

Milena Pastuszak Projekt Wolność recenzja

To kolejna fabuła, przez którą nie zaśniecie. Jest tu dosłownie wszystko: zbrodnie, zdrady, zagadki, ponadprzeciętne umiejętności, tajne projekty, a wszystko to podszyte niewyobrażalnym cierpieniem, bólem oraz strachem. Nie zabraknie tu nawet śmierci. Sytuacja wyglądałaby tragicznie, gdy nie fakt, że wśród tych wybitnie negatywnych emocji autorka znalazła również miejsce na okazywaną sobie przez bohaterów uczciwość, miłość, oddanie, współpracę przyjaźń. Dopełniają je poświęcenie oraz heroizm. "Projekt Wolność" to więc istna mieszanka wybuchowa, która nie pozwoli się znudzić żadnemu czytelnikowi.

Akcja rozpoczyna się od ucieczki Aleks, która uświadamia sobie, że gdyby nie jej niezwykle zdolności, nie zginęłoby tak wielu ludzi. Co prawda Projekt Koniczyna upadł, ale zemsta Jacka czai się za rogiem, o czym kobieta przekona się już niebawem. Na razie jednak będzie próbowała odkupić swoje winy i wybawić z opresji innych poddawanych eksperymentom. Gdy to okaże się zbyt trudne przez ujawnienie kolejnych faktów, akcja uwolnienia schodzi na dalszy plan. Teraz Aleks ma jeden cel: zniszczyć sadystycznego Jacka i aby to zrobić, musi sprostać jego oczekiwaniom. Czy jej się to uda? Przekonacie się, sięgając po lekturę.

Mimo wielu niedomówień powieść zaskakuje, nie pozwala zapomnieć o fabule. Każe stawiać pytania o naturę ludzkiego umysłu. Tutaj nic nie jest proste, nawet miłość wydaje się nieosiągalna. Ważniejsza jest bowiem zemsta albo raczej sprawiedliwość niż cokolwiek innego.

"Projekt Wolność", choć zawiera nielubiane przeze mnie wątki science fiction, jednak nie przypomina w niczym tych schematycznych powieści z kosmosem w tle. To historia, w której nie znajdziecie banałów pod tytułem "zabili go i uciekł". Napięcie jest trzymane do samego końca, do ostatniej strony i ani na chwilę nie odpuszcza. Emocji jest tu tyle, że nie da się nawet na moment obniżyć napięcia, oczekiwania na zakończenie. Zwroty akcji przebiegają z taką prędkością, iż głowa dosłownie eksploduje od ich nadmiaru. I to jest jedyny minus tej powieści. Wydaje mi się, że Autorka próbowała się ścigać z własnymi pomysłami, dlatego nie pozostawiła czytelnikowi przestrzeni na oddech oraz przemyślenie tego, co się właśnie wydarzyło.

Akcja toczy się dalej już od pierwszego rozdziału. Autorka nie traci czasu na zbędną retrospekcję, więc kto chce przeczytać "Projekt Wolność", musi jak najszybciej nadrobić "Projekt Koniczyna". Inaczej nie zrozumie, o co chodzi. Mnie się takie rozwiązanie podoba – w końcu dylogia to dylogia. Dlatego też śmiem twierdzić, że to ta fabuła, która wymaga od czytelnika stuprocentowego zaangażowania. Przeżywa on bowiem każdą emocję, stratę czy euforię na równi z książkowym bohaterem.

Szybka akcja powieści nie pozbawiła tej historii ważnych dla człowieka wątków: władzy, wojny, lojalności, oddania czy śmierci w imię wyznawanych wartości. Pastuszak obnaża naturę ludzką, której niedoskonałość nie pozwala na normalne podejmowanie decyzji. Często zabiera nam możliwość trzeźwej oceny sytuacji. Nasz umysł w końcu jest też naszą słabością i nic tego nie zmieni. A każda podejmowana decyzja ma swoje konsekwencje nie tylko dla jednostki, ale też dla całego społeczeństwa. Żyjemy w końcu w gromadzie i każdy musi ponosić odpowiedzialność za siebie oraz innych. Ma to więc idealne przełożenie na obecne czasy, co czyni powieść niezwykle uniwersalną, osadzoną w realiach "tu i teraz". Któż z nas nie stoi przed wyborami mającymi swoje konsekwencje w przyszłość?

Mimo swojej ogromnej siły, determinacji oraz nadprzyrodzonych zdolności, nie potrafi ona tak do końca zjednoczyć innych przeciwko walce z wrogiem ludzkości. Nie umie się przeciwstawić. Dokładnie tak jak w życiu, w którym nie można jednoznacznie opowiedzieć się za jedną ze stron, aby zwalczyć drugą. To skomplikowana ludzka natura nie pozwala jej towarzyszom na radykalne rozwiązania.

Dzięki dwutorowej narracji poznajemy te same sytuacje z perspektywy dwóch różnych osób. Dajemy się wciągnąć w wachlarz emocji i uczuć. Dowiadujemy się, że tak naprawdę nie ma człowieka bez wad i każdy ma swoje sposoby na walkę z niesprawiedliwym systemem. Nie wolno nam tego oceniać, ponieważ nie jest nam dane bycie w skórze innych. Musimy tylko starać się zrozumieć motywy postępowania, a nie oceniać fakty. Skomplikowana sieć intryg oraz idealnie ukazane postacie to ogromna siła tej powieści.

Recenzowała


Zapraszam także do przeczytania wywiadu z Mileną Pastuszak o książce "Projekt Koniczyna" (kliknij w zdjęcie)

Milena Pastuszak wywiad

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze

Prześlij komentarz


Wyróżnione recenzje