[rozmowa o książce] "Estrogen" pokazuje blaski i cienie kobiecej natury
Takiej powieści chyba w Polsce nie było. 3 kobiety piszą powieść o… kobietach. Obnażają ich słabości, uzależnienia oraz trudne relacje. Pozornie autorki dzielą setki kilometrów, ale od czego są nowoczesne rozwiązania. Bez nich z pewnością byłoby trudno ogarnąć taki projekt. O tym właśnie i o innych sprawach związanych z "Estrogenem" oraz pisaniem opowiadają mi Magda Stachula, Alicja Sinicka i Klaudia Muniak. Zapraszam do lektury.
3 kobiety w jednym projekcie – nie za dużo estrogenu? Jak Wam się współpracowało? W końcu 3 kobiety piszące wspólną książkę to nie jest częste zjawisko.
Magda Stachula: W styczniu 2021 roku wpadł mi do głowy pomysł na stworzenie thriller z trzema innymi autorkami. Pomyślałam, że czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było, a to mogłoby być ciekawe i rozwijające doświadczenie literackie, zarówno dla mnie jako autorki, ale także czytelników. Napisałam do Alicji i Klaudii z pytaniem, czy zechciałyby wziąć udział w tym projekcie. Dziewczyny bardzo entuzjastycznie zareagowały na mój pomysł i zaczęłyśmy pracować nad fabułą, a po roku oddajemy w Państwa ręce "Estrogen".
Skąd pomysł na tytuł? Co oznacza?
Alicja Sinicka: Tytuł nasunął się nam pod koniec. Doszłyśmy do wniosku, że ten thriller jest bardzo kobiecy i rzuciłam podczas rozmowy, że może "Estrogen" jako symbol kobiecości. Dziewczynom się spodobało.
Może łatwiej byłoby napisać samemu taką książkę, a potem jedna osoba by to wszystko połączyła?
Klaudia Muniak: Atutem "Estrogenu" jest kreacja trzech bardzo zróżnicowanych bohaterek. W dużej mierze udało się to zrobić tak dobrze, bo każda z nich wyszła spod pióra innej osoby. Są aspekty przy pisaniu książki, które łatwiej wychodzą w pojedynkę, jednak nam zależało a tej wyrazistości bohaterek, postawiłyśmy na to, aby była to opowieść na trzy głosy.
Która z Was była w tym trio dominująca? A może wszystkie działałyście na podobnych zasadach?
Magda Stachula: Myślę, że działałyśmy na podobnych zasadach. Ja jako pomysłodawczyni tego projektu, zainicjowałam wspólne pisanie książki, ale począwszy od pracy nad fabułą aż po wybór wydawnictwa decyzje podejmowałyśmy wspólnie.
Czy podczas pisania, pojawiły się jakieś spory, konflikty? Czego zazwyczaj dotyczyły? Kto je studził?
Magda Stachula: Szczerze, nie zdarzyły nam się kłótnie. Wszystko układało się intuicyjnie, bez problemu podzieliłyśmy się bohaterkami, ja czułam, że chcę wejść w rolę Patrycji, byłej narzeczonej Michała, Klaudia wcieli się w Michalinę, siostrę bliźniaczkę, a Alicja w Darię, obecną narzeczoną. Nawet dobór kolorów garniturów do sesji zdjęciowej także był jednogłośny.
Magdę Stachulę już znam jako autorkę. Rozmawiałyśmy niedawno o jej innej książce. Nie znam natomiast pozostałych Alicji Sinicka i Klaudii Muniak. Dziewczyny, opowiedzcie coś o sobie. Skąd się wzięło pisanie i jakie były jego początki?
Klaudia Muniak: Nigdy nie sądziłam, że będę pisać. Ani w wieku szkolnym ani jako nastolatka nie myślałam o tym, choć wyobraźnie zawsze miałam mocno rozwiniętą. Dopiero na studiach zaczęły mnie wręcz przytłaczać kłębiące się w mojej głowie myśli. Tworzyły się nich całe sceny i dialogi. Wtedy padałam na pomysł, aby je po prostu spisać. I tak powstała moja pierwsza książka, thriller z wątkiem medycznym. Pewnie przez to, że studiowałam wtedy biotechnologię powieść bardzo naturalnie pobiegła w kierunku medycyny.
Alicja Sinicka: Zawsze chciałam pisać, tylko nie wiedziałam, jak się do tego zabrać. Powoli przymierzałam się do stworzenia powieści, zaczynałam w literaturze kobiecej. Zadebiutowałam w 2017 roku powieścią "Oczy wilka", którą pisałam dwa lata. Niebawem ukaże się już czwarta część, wtedy myślałam, że to będzie jedna książka i koniec, ale świat literatury mnie pochłonął i teraz nie wyobrażam sobie życia bez pisania.
Jak przygotowuje się taki duży projekt jak pisanie wspólnej powieści? Kartki i długopisy idą w ruch? Czy jednak wszystko robiłyście online?
Alicja Sinicka: Dzielą nas setki, a nawet tysiące kilometrów (Klaudia mieszka w UK), dlatego pierwsze spotkania odbywały się online, ale kartki i długopisy też były w użyciu. Każda robiła sobie notatki i przedstawiała podczas spotkań swoje pomysły. Miałyśmy burze mózgów, a potem stworzyłyśmy konkretny plan. Udało się też parę razy spotkać na żywo, wtedy też dużo rozmawiałyśmy o książce.
3 pisarki i 3 bohaterki. Kim są Wasze postaci i jak dokonałyście ich wyboru? Czym się kierowałyście? Co macie ze sobą wspólnego, a może odmiennego?
Magda Stachula: Każda z nas odpowiedzialna była za swoją bohaterkę. Ja stworzyłam postać Patrycji, byłej narzeczonej Michała, która jest właścicielką restauracji w Krakowie oraz pensjonatu "Zaczarowana Oberża" w Gorcach. Jest kobietą sukcesu, której nie wyszło w miłości, ale stara się za wszelką cenę odzyskać byłego partnera.
Klaudia wykreowała Michalinę, siostrę bliźniaczkę głównego bohatera, która prowadzi własną winnicę, także w Gorcach, nieopodal restauracji swojej przyjaciółki Patrycji. Kobieta nie miała w życiu łatwo, bo dorastała w cieniu swojego genialnego brata, w końcu budzi się w niej bunt i zaczyna walczyć o siebie.
Alicja stworzyła Darię, obecną narzeczoną Michała Jurczyka. Kobietę zaradną, zakochaną, ale także bardzo wrażliwą. Centralną osią życia każdej z bohaterek jest Michał, którego zarówno z Patrycją, Michaliną i Darią łączą niełatwe relacje i to właśnie pokazujemy w naszej książce.
Z czym musiałyście się zmierzyć podczas pisania?
Alicja Sinicka: Na pewno pracowałyśmy w innym trybie niż przy indywidualnych projektach. Myślę, że największym wyzwaniem było to, żeby się zazębiać, zachować ciągłość i spójność opowieści. Umawiałyśmy się, co która napisze, na bieżąco. Konsultowałyśmy dialogi, żeby mieć pewność czy dobrze rozumiemy intencje autorki odpowiedzialnej za scenę poprzedzającą naszą.
Każda z bohaterek jest narratorką i każda opowiada własną historię. Czemu to miało służyć?
Magda Stachula: Pokazywałyśmy fabułę oczami naszych bohaterek. Każda z nich postrzegała rzeczywistość na swój sposób, inaczej interpretowała to samo wydarzenie. Po kolei oddawałyśmy głos każdej z bohaterek w ten sposób posuwając akcję do przodu. Każda z nich walczy o uwagę i względy jednego mężczyzny, ale robią to na swój sposób. Myślę, że jest to bardzo ciekawe, pokazanie tej samej sytuacji z kilku różnych punktów widzenia a także przedstawienie odmiennych metod pokonywania trudności czy dopięcia własnego celu.
O czym mówi ta książka? Jak pokazuje kobiety?
Klaudia Muniak: "Estrogen" pokazuje blaski i cienie kobiecej natury. Obnaża je z tych dobrych jak i najgorszych stron. Pokazuje, jak rządzą nami uczucia, jak często ulegamy mrzonkom i prowadzi nas to donikąd. Chciałyśmy przekazać tutaj kobietom, że zamiast upatrywać w sobie nawzajem wroga, lepiej pogadać sobie rękę – wspólnie jesteśmy w stanie zdziałać więcej niż ciągle ze sobą rywalizować. Oczywiście rywalizacja nie jest niczym złym, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku, którego, jeśli ulegamy emocjom może nam zabraknąć.
Czego dowiadujemy się z tej historii o życiu?
Alicja Sinicka: Chciałyśmy przedstawić prawdziwe oblicze kobiecej natury, samotność w tłumie. Myślę, że dużo dowiadujemy się z "Estrogenu" o tym, że kobiety są do siebie podobne, nawet gdy budują między sobą mury. Stawiamy pytanie, czy warto je budować? Mam nadzieję, że z takimi refleksjami zostawiamy czytelników.
Mężczyzna w "Estrogenie" istnieje, ale pojawia się raczej we wspomnieniach i w jednej scenie, a dopiero na końcu jest obecny fizycznie. Jaką rolę odgrywają te wspomnienia?
Klaudia Muniak: Kreacja postaci Michała oparta jest na tym, co opowiadają o nim bohaterki. To one mają tutaj głos. Niewątpliwie Michał jest spoiwem całej fabuły, ale to kobiety grają pierwsze skrzypce. Chciałyśmy, aby ta historia została opowiedziana z kobiecej perspektywy, na trzy różne głosy.
Kim jest Michał? Jaką ma misję w "Estrogenie"?
Alicja Sinicka: Michał to czarujący mężczyzna, znany kucharz, początkujący celebryta, który podoba się kobietom. Bohaterki "Estrogenu" krążą wokół niego, każda z nich darzy go innymi, intensywnymi uczuciami. Michał niestety ma elementy osobowości psychopatycznej i ciężko jest dojść z nim do porozumienia. Przyciąga, uzależnia i nie daje o sobie zapomnieć. Niestety, potrafi też oszukiwać i ranić. Poprzez kreację takiego bohatera chciałyśmy pokazać, jak bardzo można się zatracić w drugim człowieku, jeśli pozornie będzie on zaspokajał nasze potrzeby, wypełniał życiowe braki. Pragnęłyśmy przestrzec, przede wszystkim kobiety, przed budowaniem tego typu relacji.
Czy będą następne wspólne projekty?
Klaudia Muniak: Nie wykluczamy takiej możliwości, ale też na razie nic konkretnego nie planujemy. Pisanie w trójkę okazało się dla nas bardzo rozwijającym doświadczeniem, przy tym bardzo pozytywnym, więc bardzo możliwe, że kiedyś zechcemy zrobić to znowu.
Tego Wam życzę, bo powieść czyta się jednym tchem. Dziękuję, że poświęciłyście mi swój czas.
Rozmawiała
Fot.: Julia Jaracz
Zapraszam do przeczytania innych wywiadów z Autorką promujących jej twórczość. (kliknij w zdjęcia)
Oraz do zapoznania się z recenzjami książek Magdy Stachuli wydawanych w ramach serii "Grey Book". (kliknij w okładki)
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz