[rozmowa o książce] Magdalena Żelazowska: Magia Nowego Jorku w dużej mierze kryje się w ludziach


Magdalena Żelazowska – dziennikarka, pisarka, podróżniczka w jednej osobie. Uwielbia ludzi, wspomnienia i możliwość poznawania nowych, odmiennych kultur. W swoich książkach pokazuje świat swoim subiektywnym spojrzeniem. Nie boi się też mówić o tym, co niewygodne, nieestetyczne i nieefektowne. Tak właśnie powstała jej najnowsza książka pt. "Nowy Jork – opowieści o mieście", w której bez lukru, ale za to szczerze oraz z ogromną fascynacją opowiada o Nowym Jorku, jego mieszkańcach czy codzienności. Zapraszam na rozmowę o tym właśnie miejscu.

Magda Żelazowska "Nowy Jork – opowieści o mieście" wywiad

Opowiedz coś o sobie. Kim jesteś prywatnie i zawodowo?

Magdalena Żelazowska: Zawodowo zajmuję się mediami i marketingiem, obecnie pracuję w Nowym Jorku. Prywatnie moją pasją jest pisanie książek i dziennikarstwo. Jestem autorką czterech książek i wielu artykułów. Pracę i pasję łączę z życiem rodzinnym. Jestem stale zajęta, ale bardzo zadowolona z życia.

Wspomnienia są dla mnie…

…ważnym elementem życia. Od dziecka jestem bardzo sentymentalna, czasem nostalgiczna. Słyszałam nie raz, że mam starą duszę. Od wczesnej młodości myślę o starości i u kresu moich dni chciałabym mieć poczucie dobrze przeżytego, ciekawego życia. Dlatego świadomie pracuję nad dobrymi wspomnieniami. A pisanie i fotografowanie są próbą ich utrwalania.

W życiu i ludziach cenię…

…prostotę, autentyczność, radość. Nie szukam komplikacji, bariery obchodzę. Odpuszczam to, co mi nie służy. Za to przywiązuję się do tego, co dobre i niezawodne.

Miejsce, które szczególnie Cię urzekło to? Dlaczego?

Jest wiele takich miejsc. Noszę je w sobie, przypominają mi się w różnych momentach życia. W Polsce lubię Kraków i Kazimierz Dolny – są nastrojowe, spokojne, bardzo polskie. Uwielbiam greckie wyspy za kolor otaczającego je morza, zapach pomarańczy, lawendy i tymianku, za wino i oliwę. W Stanach urzekł mnie zachód – Montana, Wyoming, Kalifornia, Nevada. Te stany zachwyciły mnie przestrzenią, krajobrazami, prostotą życia.

Gdybyś mogła zmienić coś w swoim życiu, co byś zmieniła?

Młodszej sobie powiedziałabym, że nie ma sensu zamartwiać się o przyszłość ani o to, co mówią i myślą o nas inni. Ale wtedy pewnie nie umiałabym skorzystać z tej rady, do tego trzeba dojrzeć. Raczej nie mam poczucia, że chciałabym naprawić jakieś błędy z przeszłości, przeciwnie, cenię wszystkie otrzymane lekcje.

W teraźniejszości chętnie zmieniłabym bezpośrednie otoczenie, scenerię, w której rozgrywa się moje codzienne życie. Chciałabym mieszkać w słonecznym domu z zielenią lub wodą za oknem, ale muszę jeszcze na to poczekać.

Co Ci pomogło w osiągnięciu sukcesu? Czym ten sukces dla Ciebie jest?

Sukcesem jest dla mnie życie, które daje satysfakcję i przyjemność. Dla każdego to znaczy coś innego. W moim przypadku to równowaga między życiem rodzinnym a ciekawą pracą, a do tego pasja, która daje mi mnóstwo frajdy. Mam ogromne szczęście robić w życiu to, co lubię. Spędzam czas z bliskimi, realizuję ciekawe projekty zawodowe, piszę, podróżuję. Wkładam w to wszystko dużo pracy, ale jestem bardzo wdzięczna, że ta praca (także praca nad sobą) przynosi efekty.

Po co pisze się kolejną książkę o Nowym Jorku? Czym różni się ona od innych, znanych Tobie, publikacji?

Kiedy zamieszkałam w USA, wiedziałam, że napiszę o tym książkę, ale długo czułam się onieśmielona, że tyle razy już opisano czy sfilmowano Nowy Jork. Ostatecznie jednak napisałam tę książkę przede wszystkim dla siebie. Nowojorska przygoda okazała się ważnym rozdziałem w moim życiu, chciałam ją zapamiętać, opisać dla córki. Właśnie ta osobista perspektywa wyróżnia tę książkę. Pisanie jej dało mi dużo radości i czytelnicy chyba to czują.

Magda Żelazowska "Nowy Jork – opowieści o mieście" wywiad

Jak wygląda Nowy Jork emigrantki?

Jest fascynujący, choć wymagający. Każdy przyjezdny musi tu przejść chrzest – pokonać labirynt formalności, tor przeszkód związany z wynajmowaniem mieszkania i załatwianiem innych niezbędnych do życia spraw. Ale chyba nikt nie umie tak zachwycić się Nowym Jorkiem jak osoba z zewnątrz, która wcześniej znała to miasto tylko z filmów, książek i opowieści i o nim marzyła.

Gdy mówię Nowy Jork, myślę…

…energia. Chodząc ulicami Manhattanu czuję, jakbym podpinała się do źródła zasilania. Tu stale wszystko jest w ruchu, ale ten ruch mnie nie męczy, tylko ożywia. Anonimowy tłum na ulicach nie powoduje poczucia osamotnienia, przeciwnie – jest jak wielka ekscentryczna rodzina. Miejski gwar nie nuży, tylko inspiruje.

Jak wygląda Nowy Jork w oczach ludzi?

Każdy odbiera go inaczej. Niektórych znajomych, którzy mnie odwiedzili, nie urzekł. Innych zachwyca. We wstępie do książki piszę: "Trudno szukać drugiego miasta, o którym powstało tyle prawdziwych i wymyślonych historii, mimo że jego dzieje są relatywnie krótkie. Opowieści o Nowym Jorku zaczęły żyć własnym życiem. Miasto przeżywane tyle razy na nowo nie jest już tylko miastem, ale ideą, zbiorowym marzeniem, kalejdoskopem małych Nowych Jorków, tak różnych i tak bliźniaczo do siebie podobnych. Który z nich jest prawdziwy? Może żaden. Pewnie wszystkie".

Znając kulturę Europy i Nowego Jorku masz pewnie jakieś spostrzeżenia na temat tych dwóch światów. Do którego Ci bliżej i dlaczego?

A dlaczego muszę wybierać? Odpowiada mi zanurzenie w obu kulturach. To ogromny plus naszych czasów – możemy łatwo podróżować, przenosić się z miejsca w miejsce, a dzięki temu poznawać inne kultury, mentalności i style życia, a następnie czerpać z nich to, co nam odpowiada.

Kiedyś z podróży przywoziłam pamiątki, dziś zabieram nowe spojrzenie na pewne sprawy, pomysły na życie. Jestem Polką, mam europejskie pochodzenie i lubię to w sobie. Z kolei w kulturze Zachodu zawsze podobał mi się etos pracy, poczucie sprawczości i odpowiedzialności za swoje życie, wiara, że chcieć to móc. Na tej wierze wyrosła potęga Ameryki. Nie zapominajmy jednak, że Stany Zjednoczone zbudowali osadnicy, a potem imigranci głównie z Europy. Wszyscy jesteśmy połączeni.

Czego powinniśmy się nauczyć od nowojorczyków?

Każdy wyniesie od nich własną lekcję. Ja lubię ich za pragmatyzm. Twardo stąpają po ziemi, są odpowiedzialni za własne życie. Ciężko pracują, nie liczą na taryfę ulgową ani specjalne względy. A przy tym są otwarci, bezpośredni. Bywają zasadniczy, ale też bezinteresownie życzliwi.

Jakbyś ich opisała?

Znów zacytuję fragment mojej książki: "jakakolwiek próba sklasyfikowania tej grupy wydaje mi się zadaniem abstrakcyjnym. To tak jakby w kilku zdaniach chcieć podsumować morskie zwierzęta. Prawdziwe będzie najwyżej stwierdzenie, że umieją oddychać tam, gdzie reszta się dusi. Jeśli nowojorczyków łączy coś poza adresem, to chyba właśnie to, że nie mają ze sobą nic wspólnego".

Żyje tu obok siebie wielu ludzi różnych wyznań, ras, poglądów. Nie mają wyboru, muszą się tolerować i ze sobą współpracować. Z jednej strony można powiedzieć, że nikt nie jest tu do końca u siebie, ale też nikt nie jest obcy.

Po co się przyjeżdża do tego miasta?

Przekonać się, czy rzeczywiście wygląda tak jak w filmach. I zanurzyć się w nowojorskiej legendzie. Coraz trudniej zrealizować tu słynny American Dream, ale nadal nie ma drugiego takiego miasta na świecie. Nowy Jork jest niepodrabialny i po prostu trzeba go choć raz zobaczyć.

Metropolia z wielkim rozmachem, gdzie każdy chce być przynajmniej przez chwilę ma jednak wiele wad, o których szczerze wspominasz. Czy możesz opowiedzieć o tych najważniejszych?

Nowy Jork to z jednej strony oaza nowoczesności, z drugiej – brudne, głośne, drogie miasto. Na co dzień trzeba tu zaakceptować wiele uciążliwości – ciasne, ciemne mieszkania, zaśmiecone ulice, szczury i karaluchy. Nocami hałasują śmieciarki. Wiele mieszkań nie ma pralek, więc trzeba nosić pranie do publicznej pralni. Nowojorskie metro jest stare, wiele stacji nie ma wind ani ruchomych schodów. Działa przez całą dobę, więc nigdy nie jest porządnie sprzątnięte.

W trakcie pandemii wzrósł też poziom przestępczości. Fran Lebowitz, nowojorska pisarka i satyryczka, napisała: "Kiedy wyjeżdżasz z Nowego Jorku zdumiewa cię, jak czysta jest reszta świata. Ale czystość to za mało".

Magda Żelazowska "Nowy Jork – opowieści o mieście" wywiad

W Nowym Jorku żyjesz po polsku czy już po amerykańsku? Jak wygląda to życie?

Przeprowadzałam się z nastawieniem, że pomieszkam tu tylko kilka lat. Dlatego nie szukałam tu polskości, którą mam na co dzień, nie chciałam mieszkać w polskiej dzielnicy, blisko polskich sklepów. Interesuje mnie inność, chcę jej doświadczać. Staram się żyć jak miejscowi: jeżdżę dużym samochodem, piorę w publicznej pralni, biorę kawę na wynos, po mieście poruszam się metrem, w weekendy jem lunche w diners, czyli przydrożnych restauracjach. Najbliżej do Polski jest mi w kuchni – uwielbiam zupy, które sama gotuję. Ale chętnie próbuję też lokalnych dań.

Skąd pomysł, aby każdy rozdział rozpocząć cytatami? Jakie mają znaczenie dla Ciebie cytaty?

Uwielbiam książki o Nowym Jorku, mam ich kilkadziesiąt i wciąż znoszę nowe. To powieści, eseje, albumy fotograficzne, komiksy, przewodniki, książki historyczne, zbiory felietonów. Czytanie ich jest dla mnie jak wymiana myśli z autorami. Wiele razy czytając czyjeś słowa miałam ochotę krzyknąć: "tak, dokładnie, w punkt!" Najtrafniejsze, najzabawniejsze obserwacje wplotłam do książki. Magia Nowego Jorku w dużej mierze kryje się w ludziach. Zaprosiłam więc tych ludzi na karty książki.

Czym ma być ta książka dla czytelników?

Zachętą do odwiedzenia Nowego Jorku. Chcę czytelników zabrać na spacer, pokazać moje ulubione miejsca, podzielić się radością, którą daje mi to miasto.

Sama nazywasz ją przewodnikiem czy pamiętnikiem? Dlaczego?

Nazwałabym ją subiektywnym przewodnikiem. Opisuję tu sporo miejsc, sięgam do historii, przytaczam ciekawostki, ale nie znajdziemy tu przekrojowego przeglądu miasta dzielnica po dzielnicy. Wybrałam punkty na mapie i aspekty życia w Nowym Jorku, które najbardziej mi się spodobały, mnie samą zaciekawiły. Opisałam też sporo własnych przeżyć.

Co dalej po książce?

Mam co najmniej trzy kolejne pomysły na książki, ale nie spieszę się z ich realizacją. Piszę po godzinach, dla przyjemności. Poza tym książki muszą dojrzeć, wyrosnąć jak ciasto. Tylko wtedy naprawdę dobrze smakują.

Dziękuję bardzo za poświęcony mi czas.

Rozmawiała 



Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze


Wyróżnione recenzje