[recenzja książki] Konrad Makarewicz: Głęboko pod powierzchnią


To już moje drugie spotkanie z twórczością Konrada Makarewicza i przyznam szczerze, że autor znów mnie zaskoczył. Tym razem bowiem fabuła książki przenosi się do czasów współczesnych. "Głęboko pod powierzchnią" to opowieść o Tymonie i jego ukochanej Nadii. Mężczyzna pracuje w Szwecji jako budowlaniec, ale nie czuje się w tym miejscu komfortowo. Serce podpowiada mu, aby wrócił do swojej Ukrainki, która ostatecznie przyjeżdża do niego. Jednak to dopiero początek ich skomplikowanej relacji. Po serii nieporozumień kobieta postanawia tak po prostu zniknąć z jego życia i zerwać wszelkie kontakty. Mężczyzna jest załamany, ale ostatecznie postanawia pogodzić się z sytuacją, ale chce wyjaśnić tę dziwną sytuację i postanawia wyruszyć za ukochaną do Norwegii. Co wyniknie z tej dziwnej sytuacji? Jak zakończy się historia i czy obojgu dane będzie jeszcze zaznać szczęścia? O tym przekonacie się, sięgając po książkę Konrada Makarewicza.

Konrad Makarewicz "Głęboko pod powierzchnią" recenzja

"Głęboko pod powierzchnią" to książka zaskakująca, ale i pełna niepokoju. Ta pełna wrażeń i niezwykle emocjonalna historia zabiera czytelnika podróż po meandrach ludzkiego umysłu. Uświadamia, jak często ludzie, będąc ze sobą blisko, w wieloletnie relacji, potrafią być jednocześnie tak oddaleni od siebie. Daje do zrozumienia, że relacje z najbliższymi są trudne i pełne sprzeczności, dlatego nie należy się im całkowicie oddać. Miłosne perypetie Tymona i Nadii są jednak tylko tłem dla rozrywających się na świecie prawdziwych wydarzeń, ponieważ opowieść wpisuje się w obecnie panujące realia wojny rosyjsko-ukraińskiej. Tutaj więc na szczególną uwagę zasługuje wyczucie stylu i wnikliwość, z jaką autor podszedł nie tylko do dość skomplikowanych relacji ludzkich, ale też do tematu wojny.

Makarewicz z precyzją świadka stojącego tuż za progiem rozgrywających się wydarzeń opowiada czytelnikowi słowami bohaterów książki, co tak naprawdę dzieje się na polu walki i czy to faktycznie ma sens. Poznajemy prawdziwych żołnierzy stojących na straży wolności Ukrainy i broniących z niezwykłym oddaniem jej granic. Czuć tu ogromne cierpienie oraz niemoc czy nawet rozpacz uczestników wojny. Ta wojownicza bezradność aż poraża i doprowadza do smutku czytelnika, który wręcz zaczyna odczuwać ich emocje.

Dość ciekawie autor zarysował też wątek zaburzeń psychicznych i tych wszystkich szalonych stanów świadomości, co wprowadza odbiorcę w stan niepokoju, ponieważ nigdy nie wie, co wydarzy się za chwilę. Nieprzewidywalność, smutek oraz wręcz chorobliwa chęć odzyskania tego, co już zostało utracone, stawia umysł czytelnika na wysokich obrotach. Nie pozwala mu ani na chwilę przestać myśleć o tragedii bohatera tego dramatu.

Jedno jest pewne! Po przeczytaniu tej historii przyjdzie wam się zastanowić na własnym losem oraz relacjami z drugim człowiekiem. Być może zaczniecie słuchać samych siebie, a potem najbliższych, aby nie popełniać więcej tych samych błędów. Nie da się bowiem przechodzić obojętnie obok rozgrywających się tragedii, niezależnie, co nią jest dla drugiego człowieka. Wojna rozgrywa się bowiem w każdym z nas, przybiera jednak różne formy. Niekoniecznie musi być walką wręcz. Czasem to wojna z samym sobą, z własnymi słabościami, ograniczeniami, odmiennością.

Recenzowała


Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze


Wyróżnione recenzje