[recenzja książki] Tomasz Kowaluk-Łukasiewicz: Rola
Piotr Nowicki prowadzi nudne i zorganizowane życie. Jest odnoszącym sukcesy biznesmenem mającym kochającą żonę oraz dzieci. W głębi duszy odczuwa więc chęć odmiany, która mogłaby nieco wzbogacić jego dość ustabilizowaną egzystencję. Nie wie jednak, że niebawem to życzenie ma się spełnić. Wszystko za sprawą pewnej nastolatki. Tajemnicza dziewczyna pewnego dnia wsiada do samochodu mężczyzny, co rozpoczyna serię niespodzianek. Nagle mężczyzna zostaje wplątany w sieć intryg, o czym nie ma zielonego pojęcia. Życie Nowickiego pełne jest zaskakujących zwrotów akcji. Kim okaże się tajemnicza Agnieszka i dlaczego ciągle wciela się w nowe role? Co ich łączy? O tym przekonacie się, sięgając po książkę Tomasza Kowaluka-Łukasiewicza pt. "Rola".
Ta pozornie prosta historia zaczyna się zwyczajnie, od nic nieznaczącego opisu codzienności przeciętnego mężczyzny mającego na swoim koncie wiele sukcesów. Nic go jednak nie cieszy, ale kiedy to traci, nagle okazuje się, że to właśnie tej rutyny mu brakuje. Sytuację w jego uporządkowanym jestestwie skomplikuje ciąg nieoczekiwanych zdarzeń, pełnych niedopowiedzeń i zaskakujących zwrotów akcji. Powieść Łukasiewicza jest jak rollercoaster – czytelnik nie ma pojęcia, co za chwilę się stanie. Jest zasypywany wątpliwościami, zagadkami, wątkami pobocznymi, które dopiero w toku rozwoju akcji zaczynają nabierać znaczenia.
Jako świadek tej historii błądzimy jak jej bohater, nie znając przyczyny ani początku tej opowieści. Dajemy się więc wciągnąć za pomocą inteligentnych, błyskotliwych dialogów, sekretów oraz intryg misternie uknutych przez autora, co pozwala nam stwierdzić lub nawet mieć złudzenie, że to, co zapisane, zdarzyło się naprawdę.
Narracja "Roli" nie ma słabych punktów. Prowadzi nas nieuchronnie na manowce, abyśmy sami szukali winnych czy niewinnych, aby na końcu wprowadzić element zaskoczenia, który dosłownie wbija czytelnika w fotel.
Bohaterowie zaś to ludzie tacy jak my. Dlatego tak chętnie możemy się z nimi utożsamić oraz – co najlepsze – wydajemy opinie o nich, kierując się poszlakami pasującymi do naszej tezy. Z tej właśnie przyczyny "Rolę" można uznać za opowieść o nas samych – osobach bez kontaktu z drugim człowiekiem, które boją się poznać prawdę. Ba! Nawet o nią nie pytamy, bo po co? Lepiej od razu wydać wyrok.
Zaskakujące, jak łatwo każdy przyjmuje różne maski, odgrywając ciągle nową rolę. Codziennie stajemy się kimś innym, aby tylko wypełnić swój plan czy zrealizować chęć zemsty. Jednak czy faktycznie odwet jest antidotum na nasze cierpienie? A może jednak kryją się za tym uczuciem inne emocje, o których boimy się pomyśleć? Takie dylematy moralne stawiane są nie tylko przed bohaterami powieści, ale też przed każdym z nas.
Tomasz Kowaluk-Łukasiewicz w swojej książce nakreślił czytelnikom problem współczesnych ludzi sukcesu pragnących coraz więcej wrażeń, ale jednocześnie nieumiejących rozmawiać z najbliższymi. Mocno zauważalny jest również wątek samotności, zemsty hodowanej od dzieciństwa oraz przeszłości, o której wciąż pamiętamy, mimo że ma na nas negatywny wpływ i niszczy od środka.
"Rola" wstrząśnie każdym czytelnikiem i z pewnością odciśnie piętno swej historii na wielu. Na mnie w każdym razie wywarła ogromne wrażenie. Z pełną odpowiedzialnością zachęcam do sięgnięcia do tej książki.
Recenzowała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz