[recenzja książki] Janusz Muzyczyszyn: Usłyszeć: Mamo!
Z Pauliną i Dawidem czytelnicy prozy Janusza Muzyczyszyna mieli okazję się już poznać za sprawą książki pt. "Droga 88". Wtedy oboje byli dziećmi. Natomiast w "Usłyszeć: Mamo!" spotykamy ich już jako dorosłych po 10-letniej rozłące. Wtedy byli zakochanymi w sobie nastolatkami, których brutalnie rozdzielono. Jednak po upływie całej dekady los znów postanowił dać im szansę, stawiając na swojej drodze. Tym razem mieli też za sobą doświadczenia, troski oraz tęsknotę. Czy tak długa rozłąka pozwoliła im o sobie zapomnieć? A może ich wielka miłość odżyje na nowo i uda im się zapomnieć wszystko, co złe. Czy zdołają poskładać na nowo to, co niegdyś zostało im odebrane? Jak uda im się przezwyciężyć wciąż piętrzące się trudności?
Książka Muzyczyszyna stawia mnóstwo pytań. Odpowiedzi musimy, my czytelnicy, poszukać sobie sami. To istny wulkan nagromadzonych przez lata emocji. Odnajdujemy w niej bowiem kobietę po przejściach. Paulina ma za sobą nieudany związek, osobistą porażkę. Wiedzie samotne życie i wydaje się, że tylko malarstwo oraz praca zawodowa daje jej satysfakcję. Dawid zaś bezskutecznie próbuje ułożyć sobie życie u boku kolejnych kobiet. Jako dobrze zapowiadający się inżynier przenosi się na Śląsk, gdzie w nieoczekiwane spotkanie w galerii z dawną miłością zmienia jego życie na zawsze. Odżywają stare uczucia, pragnienia, ale też cierpienie.
Autor w pozornie zwykłej historii przemyca niezwykle ważne tematy. Dylematy, jakim poddani zostali główni bohaterowie, zakłócają ich poukładane, wydawałoby się idealne życie. Oboje czegoś pragną, ale na spełnienie marzenia przyjdzie im jeszcze długo poczekać. Najpierw los poddaje ich próbie, którą muszą przetrwać. Sprawdzić się w boju. Dostają wiele szans na miłość, szczęście, ale czy dotrwają do końca?
Paulina ma już za sobą nieudany związek. Straciła ciążę, czyli marzenia o upragnionym macierzyństwie stoją pod znakiem zapytania. Padła też ofiarą stalkingu, co o mały włos nie skończyło się tragedią. Kolejny mężczyzna wystawia na próbę jej uczucia, co również daje jej do myślenia. Do tego ktoś próbuje zniszczyć jej karierę, pojawia się więc wątek Internetu, co daje do zrozumienia, że wszystko, co robimy, pozostawia po sobie ślad i nie każdy pozostanie bezkarny wobec niesprawiedliwości. Kobieta musi wreszcie stać się ostrożniejsza. W najgorszych chwilach może jednak liczyć na Dawida mającego za sobą swoje własne problemy.
Dawne uzależnienie nieśmiało zaczyna o sobie przypominać. Autor dość wnikliwie analizuje ten etap życia bohatera. Bada jego wpływ na psychikę. Ukazuje, jak ważne są w tym momencie wsparcie najbliższych oraz dobre relacje międzyludzkie. Rozmowa z drugim człowiekiem, chęć wysłuchania oraz gotowość do tolerancji, a nie oceniania to klucz do zrozumienia ludzkich emocji. Sprawia to, że razem z Dawidem odczuwamy, jako świadkowie, jego emocje. Kibicujemy mu, gdy los kolejny raz poddaje go próbie. Czy mężczyźnie uda się pokonać pokusę i nie pozwolić, aby nałóg znów zawładnął jego życiem? Jak poradzi sobie z czekającym go dramatem?
Mamy tu również do czynienia z problemem bezdzietności, ogromnej chęci posiadania dziecka, która staje się niemal jej obsesją. Po wcześniejszych nieudanych próbach młodzi małżonkowie decydują się na adopcje. Nie mają jednak świadomości, z jakimi przeszkodami muszą się mierzyć, aby upragniony cel osiągnąć. To niezwykle ważne wyzwanie dla obojga. Obowiązki związane z chęcią posiadania potomstwa muszą dzielić z pracą zawodową. Czy uda im się wypracować balans? Jak wygląda proces adopcyjny? Czy bezduszne prawo pozwoli im zaprosić do swojego życia małego człowieka? To pretekst do rozmowy na ważne społecznie tematy: miłość, rola rodziny oraz poszukiwanie własnej tożsamości.
Innym równie ważnym tematem jest relacja Pauliny z przyjaciółką wywodzącą się ze środowiska LGBT. Ukazuje, jak trudno żyć takim osobom będącym w mniejszości. A przecież one mają takie same emocje jak ludzie heteroseksualni. Też pragną kochać i zakładać rodziny, posiadać dzieci. Brawo dla autora za pokazanie społeczeństwu, jak należy postępować. Ten wątek stanowi idealną lekcję dla wszystkich.
Takie osoby przecież też pragną wsparcia nie tylko ze strony otoczenia, ale przede wszystkim ze strony najbliższych. Kluczem do tego jest akceptacja własnej odmienności, chęć niesienia pomocy innym, ale też tolerancja. Autor daje do zrozumienia, że konieczne są zmiany nie tylko w nas samych, ale również w prawie, aby każda taka osoba mogła w pełni cieszyć się każdą chwilą.
Historia opowiedziana przez autora pokazuje, że piętrzące się trudności narazi na niebezpieczeństwo małżeństwo. Jednak, jak pokazuje życie, prawdziwa miłość zawsze przezwycięży największe przeszkody. Odpiera każdy lęk, tęsknotę, cierpienia. Jeśli tylko ma się u boku kogoś bliskiego, żadne traumy z przeszłości nie są w stanie nas pokonać, a każde kolejne wyzwanie staje się łatwiejsze do pokonania. Pomóc też może własne hobby, sztuka w postaci malarstwa, która tutaj w kontekście wszystkich wydarzeń ma działanie terapeutyczne. Łagodzi traumy, pomaga pozbyć się trudnych emocji. Stanowi dla Pauliny oczyszczenie po przeżytych trudnych emocjach. Jest ich lustrem. Płótno to nic innego jak powiernik, spowiednik oraz możliwość niemej ekspresji. Daje możliwość wyrażenie własnej tożsamości, gdy słowa nie chcą wypłynąć z głębi.
W książce nie brakuje momentów radości, ale też pełnych wzruszeń, współczucia i zrozumienia dla emocji odczuwanych przez bohaterów. Autor uwrażliwia nas, czytelników, na ważne, ale dotąd spychane na margines problemy społeczne, z którymi przecież boryka się każdy. Wszystko to zostało osadzone w realnym świecie, w miejscach dobrze znanych mieszkańcom Katowic. Ten aspekt literackiej fikcji pozwala jednak na dłużej zatrzymać się nad właśnie poznaną historią. Zrozumieć jej sens, odkryć wartość. Uświadamia, że ci bohaterowie mogą przecież kryć się w każdym z nas. Przechodzą codziennie obok, a my ich mijamy i nawet nie wiemy, kim są. Tacy sami, pełni obaw, lęków, własnych traum i uwikłani w przeszłość.
Recenzowała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz