[recenzja książki] Krystyna Mirek: Zielona Gwiazdka
Kolejna świąteczna opowieść autorstwa Krystyny Mirek, której historie wprost uwielbiam czytać. Tym razem pisarka też nie zawiodła i zabrała swoich czytelników do małego miasteczka w górach, w którym każdy zna każdego i tradycje, więzy rodzinne oraz patriotyzm lokalny wciąż jest w cenie.
W takich właśnie okolicznościach poznajemy Lidię oraz Markusa, który do tej zapomnianej przez innych mieściny przyjeżdża wraz z zespołem – gwiazdą lat 90. – na koncert. Młodzi poznają się więc zupełnie przypadkiem. Mimo że dzieli ich sporo, to jednak od pierwszej chwili coś ich do siebie przyciąga. Ta z pozoru przyjaźń, wbrew woli rodziny, przeradza się w coś poważniejszego. Zdawałoby się, że nic nie jest w stanie zmącić ich szczęścia, a żadna siła nie rozdzieli zakochanych w sobie młodych ludzi. Jest jednak pewna tajemnica…
Historia rozpoczyna się kilka miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Skalscy tworzą idealną, szanowaną rodzinę. Lidia studiuje w Krakowie, rodzeństwo osiadło w rodzinnym domu, a senior rodu, Ignacy, w Wigilię będzie obchodził 80 lat. Nikt jednak nie przeczuwał, że ten właśnie dzień na zawsze zmieni życie domowników, a na światło dzienne wyjdą od lat skrywane sekrety. Dziewczyna poznaje artystę, który od razu staje się jej bratnią duszą. Do tej pory skoncentrowana jedynie na rodzinie, wreszcie postanawia powalczyć o swoje szczęście. Jednak nie wszystkim się to podoba. Dlaczego? Kim jest Markus i jego babcia? Co łączy ich z Ignacym? Co zakłóci sielankę w życiu prywatnym Lidii i Markusa?
"Zielona gwiazdka" to opowieść o rodzinie, miłości, przywiązaniu do tradycji oraz poszukiwaniu szczęścia. Udowadnia, że więzi rodzinne potrafią być silniejsze niż waśnie, a każda krzywda będzie przebaczona, jeśli w domu panuje szacunek i wzajemne zrozumienie. Pokazuje, iż każda – nawet najgłębiej skrywana tajemnica – kiedyś wyjdzie na jaw. Przeszłość zawsze upomina się o swoje. Natomiast walka o szczęście innych bywa wyboista i nie zawsze kończy się wzajemnym zrozumieniem. Często bywa przyczyną bolesnych rozstań na wiele lat. Prowadzi do szeregu nieporozumień i może bardzo zaszkodzić kolejnym pokoleniom.
Cóż, wniosek jest taki: żadna rodzina nie jest idealna, ale każda zasługuje na miłość i oddanie, a miłość rzadko bywa prosta i pełna szczęścia. Częściej za to wymaga zrozumienia oraz puszczenia w niepamięć dawnych krzywd. Wszyscy jesteśmy zwyczajni, mamy wady i zalety, ale jesteśmy ludźmi. Popełniamy błędy, których żałujemy. Na przebaczenie nigdy jednak nie jest za późno. Wigilia to czas, kiedy spełniają się marzenia o bliskości przy rodzinnym stole. To czas przebaczenia, zapomnienia oraz nowego początku. Warto więc spojrzeć na innych z życzliwą pobłażliwością, a stare rany z czasem się zabliźnią. Każda sytuacja wymaga elastyczności, ponieważ życie nie jest wyłącznie czarne lub białe. Miewa swoje odcienie szarości, na które każdy powinien znaleźć miejsce w swoim sercu.
Powieść Krystyny Mirek "Zielona gwiazdka" to pełna ciepła historia odpowiednia na czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Jest w niej zaduma, ale też pełna ciepła opowieść o rodzinie. Bywa również irytująca, ale tylko po to, aby pokazać, jak różni są ludzie, ich oczekiwania oraz sposób realizacji celu. Gorąco zachęcam do przeczytania tej niezwykłej historii, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Recenzowała
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz